Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2007, 16:35   #14
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Tevonrel leżał wygodnie na drzewie, przyglądając się całej sytuacji. Nagle za plecami Sierściucha pojawił się blady jegomość w żupanie, który solidnie zamachnął się i jeszcze solidniej walnął Futrzaka pięścią w kark.
Tego już Tygrys nie wytrzymał.Musiał szybko złapać się gałęzi, żeby nie spaść ze śmiechu, który stłumił zanim się wydoył.
Sierściuch został doprowadzony i przywiązany łańcuchem do drzewa, po czym owy jegomość walnął Sathema w twarz, próbując go ocucić, co mu się udało, a Rakszasa przeżył kolejny atak śmiechu, dusząc się przez niego.
-Co my tu mamy... nie obawiaj się, prawdopodobnie przeżyjesz jeśli nie zrobisz nic głupiego. Pytanie pierwsze: co robiłeś na tamtym statku i dlaczego próbowałeś mnie wykończyć? Pytanie drugie: jaki masz cel w przebywaniu tutaj?-zapytał, a Tygrysowi nie spodobało się stwierdzenie "prawdopodobnie przeżyjesz".
Nikt nie ma prawa zabijać MOJEGO Sierściucha!!!-pomyślał z furią i już miał zeskoczyć, gdy Futrzak powiedział:
-Po pierwsze: to ty zacząłeś mnie atakować na tym statku - zaczął spokojnie mówić - ja tylko próbowałem opanować tę maszynę gdy na niej wylądowałeś. Po drugie zaś: sam nie wiem skąd ani w jaki sposób się tutaj znalazłem, więc jak mógłbym mieć w tym jakiś cel? Wręcz przeciwnie - jest mi wybornie nie na rękę, że znalazłem się tutaj zaraz po opanowaniu myśliwca i pełnej samodzielności w tamtym wymiarze. Skoro odpowiedziałem na twoje pytania, to mógłbyś rozwiązać mnie z tych cholernie niewygodnych łańcuchów?
Po tych słowach Tevonrel ponownie rozłożył się na drzewie. Nagle Sathem rozjrzał się i zobaczył Tygrysa, który wyszczerzył się do niego radośnie i pomachał mu łapą.
Nagle pół metra przed twarzą Teva pojawiły się płomienie, układające się w słowa: "Pod żadnym pozorem nie schodź na dół, mógłbyś mi tym zaszkodzić".
W odpowiedzi na te wyrazy, Tygrys ziewnął leniwie, kładąc się na gałęzi, a następnie pomachał jeszcze raz, kompletnie ignorując słowa Sathema.
Nagle przyszedł mu do głowyszatański pomysł, na który zachichotał, tym razem już nieco głośniej.
-Panie biały, to mój Sierś... eee... piesek! Nie dręcz go już proszę, bo będzie miał koszmary w nocy i znowu nie będzie mógł zasnąć!-ziewnął leniwie, a następnie zgrabnie zeskoczył z gałęzi.
-Uprzedzając twoje pytanie, nazywam się Tevonreli obiecuję trzymać Futrzaaaaa psik...-udał kichnięcie. Robił to celowo, gdyż nie podejrzewał, by ktoś nie domyslił się jakie słowa kryją sie pod słowem "piesek".
-...o czym to ja mówiłem? Aha, już wiem... obiecuję trzymać pieska krótko, żeby nikogo nie ugryzł-wyszczerzył się w złośliwym uśmiechu, jednocześnie uważając na mężczyznę w żupanie, przed którym ewentualnie chciał uskoczyć, podczas ewentualnego ataku na jego osobę.
-A wy jak się zwiecie?-rzekł cały czas uważając dyskretnie na białoskórego, coukrył pod złośliwym usmiechem do Futrzaka.
 
Alaron Elessedil jest offline