Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2005, 16:29   #15
Darken
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Jack czul sie nieco otepialy. Za cholere nie umial przypomiec sobie snu, ktory wydawal mu sie wazny. Popatrzal na wychodzacego Jones'a i jeknal cicho na mysl o zimnym piwie ktore by wypil, jakby nie siedzial po zlej stronie krat.
Czas rozwiazac ten problemmruknal do siebie cicho, i zaczal ogladac sciane w ktorej osadzone byly kraty. Widac bylo ze zadko kto tutaj siedzial. I tak samo zadko sprawdzal stan krat w oknie. Latwo nie pojdzie ale...
Sprawdzil najpier czy jest sam w budynku a potem
w jego dloni pojwaily sie karty. Jack z wachaniem spojrzal na nie. Najpierw z usmiechem a potem z wielkim przerazeniem.

Anderson, obecny szeryf szarego miasta, siedzial wygodnie w fotelu, starajac sobie przypomniec kiedy ostatnio zasnal po jednym glebszym. Coz robi sie coraz starszy. Kiedy wstawal uszlyszal wybuch w drugim pokoju.
Psiakrew!Krzyknal ten pajac chyba nie uzyl dynamitu?
Kiedy wybiegl do drugiego pokoju zobaczyl ze drzwi wiezienia sa otwarte, drzwi na zewnatrz takze, i najwazniejsze - wiezien zdazyl uciec.

Kiedy zbiegli sie ludzie by zobaczyc co spowodowalo wybuch. Jeden z nadbieglychy bez zastanowienia przepchal sie przez gapiow, ktorzy widzac jego winchestera nie oponowali. Powoli wkroczyl do srodka majac reke na rewolwerze, ktory wciaz jeszcze tkwil w kaburze. Kiedy jednak zobaczyl szeryfa calego i zdrowego, uspokojil sie, i zapytal
Co sie tu stalo?
Wlasciwie to wychrypial to takim glosem od ktorego, po oddaniu broni, chce cie jak najszybciej oddalic.
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline