Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2007, 18:14   #63
Eltharion
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Było nie dobrze. Nieznajomy przyskrzynił skrzydlatych szybkimi atakami. Kruczyn już myślał już tylko jak będzie się zwijał z twarzą w kałuży krwi błagając o śmierć, aż tu nagle usłyszał ryknięcie Piekielnego które mówiło samo za siebie - "OKNO!"

w jednej sekundzie Piekielny był już na zewnątrz, a Eltharion podbiegł do okna, wzbił się w powietrze i wyskoczył. Usłyszał jak Nieznajomy krzyczał - Tchórze! Wiedziałem, że nie macie godności!
Piekielny tylko zaśmiał się szyderczo i ryknął tak głośno że o mało nie rozgromił Kruczynowi bębenków. Jak by jeszcze było mało podsumował to wszystko soczystym, głośnym pierdem.

Normalnie dla Kruczyna cała ta sytuacja byłaby zabawna gdyby nie ginący pod masą ciosów Orlita i Serafin. Bez wachania Kruczyn wzbił się wyżej i poleciał za Piekielnym. Po jakimś czasie dolecieli do groty w której mieli zamiar spędzić noc. Kruczyn całą drogę rozmyślał nad misją. Według zdrowego rozsądku trzeba było wrócić do rady i o wszystkim ją poinformować. Lecz Kruczyn nie miał zamiaru tego robić i podejrzewał że Piekielny również.

Skrzydlatym udało się rozpalić ognisko i upolować obiad.

-"W cholerę to wszystko. Nie możemy się teraz poddać."- mruknął Piekielny- "Ja i tak ruszam dalej. Ty rób co chcesz."- powiedział cicho, ale na tyle głośno, aby usłyszał to Kruczyn, po czym przekręcił się na bok i zapadł w głęboki sen.

Dla kruczyna ta noc dłużyła się niemiłosiernie. Siedział przy ognisku rozmyślając co dalej może być. W końcu spostrzegł się że ognisko dogasa i poszedł poszukać więcej drewna. Przyszedł po chwili i ogień już dogasł, rozpalił go ponownie po czym kopniakiem obudził towarzysza i powiedział - teraz twoja warta - i położył się zasypiając po kilku sekundach.

Rankiem gdy Piekielny przygotowywał się do drogi kruczyn obudził się, szybko się przygotował i poleciał za towarzyszem.

Podróż dłużyła się niemiłosiernie. Dwójka Skrzydlatych doleciała do niewielkiego wzgórza przy wielkim mieście, a że było już późno Eltharion postanowił się przespać. Nie miał zamiaru wchodzić do miasta w nocy, wiedział że ludzie nie są pokojowo nastawieni do Skrzydlatych.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)

Ostatnio edytowane przez Eltharion : 20-11-2007 o 21:02. Powód: Zapomniałem czegoś dopisać ;D
Eltharion jest offline