Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 00:29   #8
dziobon
 
Reputacja: 1 dziobon ma wyłączoną reputację
Konstantin Thorn

Konstantin o prostej twarzy patrzył się teraz na diablę, które co dopiero weszło do pokoju gdzie przebywał. "Pewnie najemnik", pomyślał. Tak naprawdę to Konstantin nie był najemnikiem, a prostym szlachcicem, bardem. Był więcej niż średniego wzrostu i stał prosto przed gościnnym zleceniodawcą mając spuszczone ręce, a w nich trzymał kapelusz z piórem. Miecz przewieszony przez pas przesunął do tyłu aby mógł okazać szacunek temu, który go przyjął. Próbował się nie stresować ale kiedy usłyszał kwotę, która będzie jego wynagrodzeniem nie umiał utrzymać nerwów. Cieszył się, że nie będzie podejmował tej misji sam, gdyż zawsze jest możliwość, że partnerzy wyręczą go przez większość roboty. Poprawił swoją koszule, która teraz nieprzyjemna mokra od potu kleiła się do ciała. Konstantin nie chciał aby wykryli jego podniecenie taką ofertą bo nie chciał stracić tej okazji. Chciał ujść za profesjonalistę w swoim zawodzie, dlatego nie chciał pokazywać uczuć, przez które mogliby uznać go za słabeusza. - Jeżeli już mówimy o pieniądzach to powiedz, jakie jest ryzyko - odrzekł próbując skrzyżować wzrok z oczami barda. - Nie mam dużego wyboru. Uważam bowiem, że trafiła mi się dogodna sytuacja i nie chcę jej stracić. Czy kompanów mam sam poszukać, czy raczej czekać aż sami się zgłoszą - mówiąc końcówkę skierował wzrok na stronę diablęta. Konstantin już od razu nie napełniał się przyjaźnią do tej postaci. Kiedy wszedł poczuł do niego niechęć. "Jak w ogóle się tu znalazł? I dlaczego przyszedł tu taki nieogarnięty jak do stajni? W jakich czasach my teraz żyjemy... Nie ma już prawdziwych poszukiwaczy przygód".
 
__________________
"Za stodołą, gdzieś na płocie,
kogut gromko pieje,
zaraz przyjdę, miła do cię,
tylko się odleję" - A.Sapkowski "Coś się kończy, coś zaczyna"
dziobon jest offline