Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 00:34   #29
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Księciu wracały szybko siły dzięki krwi swojej ukochanej i zanim pojawił się bratanek Brukharda von Truttcheweitz zmęczenie zupełnie opuściła jego ciało. Słowa jakie śmiał wypowiedzieć ten głupiec „Raus! Słowiańskie ścierwo” były niczym wyrok śmierci w oczach władcy.

- Nie pozwolę, aby w moim domu obrażano godność moją i mojej małżonki oraz gości moich. Twój bratanek marszałku może jest jeszcze młody i nierozważny, ale nie jest to wytłumaczeniem dla jego zachowania niegodnego rycerza. – Popatrzył głęboko w oczy dowódcy krzyżaków, „zobaczymy czy dalej będziesz tak gadatliwy jak stracisz członka własnej rodziny”.

-Jeżeli Twój bratanek jest tak dobry we władaniu bronią jak w obrażaniu ludzi lepszych od siebie, o czym musiał wyraźnie zapomnieć, niech, więc zmierzy się ze znamienitym rycerzem Kordem Griszko i zobaczymy czy Bóg, na którego tak się często powołujesz pomoże mu w zwycięstwie. Pojedynek odbędzie się na dziedzińcu zamku, niech dwaj wybrańcy przygotują się! – Spojrzał na polskiego rycerza i skinął mu głową, nie miał wątpliwości kto zostanie zwycięzcom pojedynku.


Przybycie Sambora Gryfita na chwilę rozładowało dosyć nieprzyjemną atmosferę. Choć Bolko za nim nie przepadał gdyż jako ludzie różnili się praktycznie wszystkim to jako politycy mieli niektóre wspólne cele. To już wystarczyło żeby na bok odłożyć osobiste animozje i traktować siebie jako równych partnerów.

Podarunek jego dalekiego krewnego wywołał spore zamieszanie na sali, rzeczywiście było to dzieło godne dłuższej chwili podziwu. Miał w sobie ukryte znaczenie niosące przesłanie dla Księcia i Księżnej, które tylko utwierdziło Bolka w przekonaniu, że dobrze zrobił sprzymierzając się z tym człowiekiem.

-Dziękujemy za ten zadziwiający dar i przekazanie wiadomości od księcia Mściwoja. – Bolesław zabrał kopertę ze stołu i już nie narażając się na wścibskie oczy gości przekazał ją Księżnej.
Ich palce znów się spotkały a uczucie dotyku miękkich jak aksamit dłoni małżonki tak jak zawsze uspokoiło Księcia, który uśmiechnął się jedynie do swojej wybranki.

Myślami był już jednak czy przy pojedynku, który za parę chwil powinien się rozpocząć. Zastanawiały go słowa Burkharda „znamy parę metod, które znacznie upraszczają pokonanie wojowników podobnych do wspomnianego rycerza”…On wiedział a jeżeli tak było w istocie to nie mógł opuścić tego balu żywy.
 
mataichi jest offline