Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 11:38   #37
Ninetongues
 
Reputacja: 1 Ninetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłośćNinetongues ma wspaniałą przyszłość
[Odwiedźcie proszę komentarze do sesji]

***

Oboje patrzyli na wycofującą się Uirę.

Najwyraźniej prosta mowa gestów kobiety uspokoiła parę Szermierzy i teraz patrzyli jak się wycofuje. Mężczyzna zerkał jednak na Metysa ostrożnie, trzymając dłoń na rękojeści długiej strzelby.

- Bardzo dobrze. To była pomyłka, nie ma potrzeby nikogo zabijać. - Mruczał bardziej do swojej towarzyszki niż do Archejczyków.

***

Goście prostej gospody "Dym" wciąż zerkali nerwowo na wygadanego Askotę, tak innego niż ci z opowieści o "podziemnych ludziach", jakimi ich karmiono jeszcze długo po zakończeniu wojen Askockich.

Jednak Jinński zespół, który sprytnie przybył do miasta na czas Pielgrzymki właśnie zastąpił miastowych grajków. Trójka Jinnów i trzy smukłe Jinnki. Rozkładali swój profesjonalny sprzęt: Chibale, vinny, bębny, kryształy rezonujące - niektórzy miejscowi po raz pierwszy w życiu widzieli taką technologię. Wokalistka wolno wsunęła swój Igłos* na miejsce i sprawdziła akustykę.
Jej głos, wzmocniony i wyraźny rezonował od kryształów, zdając się wypełniać powietrze.

Gdy zaczęła śpiewać melodyjną pieśń w języku Jinnah, większość rozmów ucichła, a wszystkie stoły szybko okazały się zajęte.
Wzmocnione bębny, jej głos i melodyjny chór zawładnęły nocą. Archejczycy szeroko otwierali oczy z podziwu. Zapowiadał się występ wart sali koncertowej w Illumarze...

[MEDIA][/MEDIA]

Klienci, wabieni egzotyczną pieśnią przybywali do gospody mimo późnej pory i już wkrótce w "Dymie" panował taki tłok, że ciężko było dopchać się do kontuaru. Właściciel gospody przyjmował dziesiątki zamówień, i już zacierał ręce patrząc na wszystkie srebrne midhry i złote tesqualony które zbierał.

Pozostałe gospody szybko zamknięto, i później mówiono że nawet ich właściciele przybyli do "Dymu" tej nocy żeby posłuchać Jinńskiego zespołu.


__________________________________________________ _
*igłos - archejskie urządzenie pozwalające przenosić dźwięki na odległość. Popularne wśród profesjonalnych muzyków, może zostać podłączone zarówno do instrumentów, kryształów rezonujących, jak i pozwolić wzmocnić głos śpiewaka.

Igłos jest Navalijską przeróbką pewnego artefaktu znalezionego w Tessgan, właściwie składa się z cienkiego włókna/źdźbła pewnej rośliny w równie wąskiej, stalowej osłonie, całość ma różne rozmiary, ale najczęściej jest grubości i długości ołówka.

Oprócz wzmacniania głosu igłosy znalazły zastosowanie wśród elitarnych oddziałów żołnierzy, oraz wśród watach Szermierzy - porozumiewanie się na odległości liczone w setkach metrów szybko stały się nieocenione.
Takie zestawy osobiste są mniejsze i zawierają dodatkowo pierścień odbiorczy, który zaciska się w zębach, aby "odebrać", usłyszeć wiadomość. (Przetworzone przez igłos w prawie niewykrywalne, ale stabilne drgania powietrza dźwięki są wychwytywane i przenoszone przez kości szczęki do ucha odbierającego).

Sam nadajnik, czyli właściwy igłos umieszcza się w szyi, tak, że jego wrażliwy, ostry koniec tkwi stabilnie w ciele właściciela, na zasadach podobnych do piercingu - o niewielki otwór w szyi trzeba dbać, a żeby trafić w odpowiednie miejsce niektórzy Archejczycy tatuują sobie na szyi wypukłe okręgi wokół otworów.
Wprawiony użytkownik potrafi założyć swój igłos w niecałą minutę, łącznie z dezynfekcją.
 

Ostatnio edytowane przez Ninetongues : 20-11-2007 o 12:19.
Ninetongues jest offline