Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 16:05   #85
Szarik
 
Reputacja: 1 Szarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłość
- Wyjadę na wroga - potwierdził Michicz szybko sprawdzając pistolety w olstrach przy siodle swojego konia i wskakując na jego grzbiet. - Tak doskonale jak wy, Lachy, bić się z konia jeszcze nie umiem, wolę twardo stać na ziemi obiema nogami, ale i moich umiejętności na tych zbójców powinno wystarczyć.
Poczekał, aż rozsunięte zostaną dyszle i kozły tarasujące wejście do obozowiska i wyjechał poza obręb wozów biorąc po drodze opartą o wóz runkę. Zaczynał czuć podniecenie i zew krwi tak dobrze mu znany. Nie hamował tych odczuć. Teraz, gdy miał iść do szarży, budował w sobie gniew. Wiedział, że musi być wcieloną furią, wrogowie muszą bać się spojrzeć mu w oczy nie mówiąc już o stawianiu oporu. Nie ma odwrotu. Wyobraził sobie przerażonych ludzi zamkniętych w szopie. Tych tutaj, w ciszy czekających nieuchronnego losu i tych wtedy wyjących pośród płomieni i on, Hassan, z pochodnią w ręku. Śmiejący się w głos. Śmierć giaurom. Śmierć niewiernym. Polska i serbska szopa pełna ludzi zlały się w jego świadomości w jedno. Czuł swąd palnego mięsa, czuł żar opalający mu brwi i słyszał to wycie jakby wył sam szejtan z głębi siedmiu piekieł. Nie jest za późno. Dla nas i dla tych ludzi tutaj nie jest za późno. Tu i teraz tak naprawdę zaczyna się jego hadżdż, pielgrzymka do Mekki i odkupienia grzechów. Nie ma już Hassana, jest Dragan Michicz, który zaprzysiągł zemstę. W jego wyobraźni kłębiący się za rzeczką grasanci stali się stojącą w ordynku janczarską ortą. Runka w jego ręku zamieniła się w długą kopię. Na piersi zabłyszczał kirys, nad głową zaszumiały usarskie skrzydła. Wyjeżdżających z obozowiska polskich szlachciców widział oczyma wyobraźni jako dumnych lackich usarzy, przed którymi drżał cały świat a pod którymi drżała ziemia. Allach jest jedynym bogiem, a Mahomet jego prorokiem, wyszeptał Michicz po czym spiął konia, zahałłakował dziko i runął z impetem przez rzeczkę nie oglądając się za siebie. Oczy przysłonił mu gniew, który dodawał mu sił. Jak przez czerwoną mgłę widział grupkę dowódców, na którą się skierował. Na ich twarzach malowało się niedowierzanie. Ktoś wskakiwał na konia, inny coś krzyczał w stronę zdezorientowanych i nieprzygotowanych bandytów. Dragan Michicz, janczar będący w swej wyobraźni husarzem, szarżował.
 
Szarik jest offline