Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 18:41   #39
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Na sali zapanowało niezwykłe ożywienie, przez które dźwięki muzyki już prawie nie dochodziły do uszy Lorianny. Słyszane zaś strzępy rozmów pełne były podniecenia i... żądzy krwi.

W innej sytuacji księżna zapewne pozwoliłaby się sprawie samej potoczyć, jednakże wiek jej i doświadczenie ostrzegały ją. Bo kiedyż miałby się odbyć pojedynek, jeśli nie w środku dnia? Ponieważ zaś świadkami byli wszyscy goście, wypadało, aby zgromadzili się w takim właśnie składzie na dziedzińcu. Notoryczna migrena potomków Kaina, którzy z wiadomych przyczyn nie zjawiliby się, mogłaby stać się od razu listą katowską.

Kobieta powiodła wzrokiem w kierunki Burkharda, który zdawał się być niespecjalnie przejęty, raczej... rozbawiony. Wciąż zastanawiała się ile ten człek wie i jakie siły za nim stoją. Chociaż już dawno jej piersi przestały falować, gdy napełniała je powietrzem, teraz odruchowo wciągnęła powietrze. Sytuacja wymagała podjęcia działań i przybrania stosowniej maski.

- Drodzy moi! – rzekła głośno i dobitnie. Od razu też umilkli grajkowie, kiedy wstała. - Jak powiedziałam, młody człowiek, szlachetny nasz gość Zygfryd Von Truttcheweitz winien przeprosić nas za swe słowa, co uczynił. Ma zatem moje wybaczenie, a i wierzę, że wasze również... Nie czas wszak na kłótnie i awantury!

Słowa te Lorianna wyrzekła z mocą, a jej wzrok przywodził na myśl karcąca matkę. Jej spojrzenie prześlizgnęło się po całej sali, omiatając większość twarzy, aż zatrzymało się na bratanku starego Krzyżaka.

- Mości Zygfrydzie, - zwróciła się do niego. - rozumiem twe wzburzenie, jednakże zasady wychowania i obyczaj nakazują wśród nas, aby sprawy z pospólstwem załatwiać na boku. Nikogo z tutejszych gości nie interesuje ile jaj złożyły dziś kury ani ile sera wyrobiono. To nie są rzeczy nurtujące szlachetnie urodzonych. Młody jesteś i pełen zapału, spożytkuj go jednak zamiast na niesnaski, na działanie i zabawy. Myślę, że piękne nasze córy chętnie opowiedzą ci dzisiejszej nocy o tych ziemiach, które choć obce dla cię, także mają swój urok.

Uśmiechnąwszy się lekko do najatrakcyjniejszych szlachcianek na wydaniu – Bereniki i Weroniki, księżna zwróciła się następnie do swego rycerza, który nieraz już zapewnił ja o swej lojalności - Korda. A że nie był to gołowąs, a zaprawiony w bojach i dysputach mąż, w pełni ufała, iż nie wyrwie się mimo jej słowom do walki.

- Mości Griszko, schowaj proszę miecz, a ujmij w dłoń kielich. Żywię szczerą nadzieję, że wszyscy za twym przykładem pójdą. Dziś wszak nie po to tu przybyliśmy, by się pojedynkować, lecz by znaleźć Boga w sercach, który zjednoczy nas i nasze państwo. Pijcie więc goście moi i bawcie się. Wychylmy toast za braterstwo!

To krzyknąwszy, Lorianna uniosła swoją czarkę i przechyliła, wypijając jej zawartość.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 20-11-2007 o 18:43.
Mira jest offline