Johann spojrzał podejrzliwie na dziewczynę, ale jak zobaczył że znów wraca do niej dawny wigor sam w duchu się uśmiechnął.
- Dzisiaj pójdziemy do Knuta. To stary wyga i choć nie jest już czynnym członkiem Szaraków to jest jednym z najlepszych spośród nas jeśli chodzi o władanie sztyletem, nożem czy też garotą. Wierzcie mi, ale w tym starcu jest jeszcze tyle wigoru i taka moc, że jeszcze was zadziwi.
Ugryzł bułkę i zaczął ją przeżuwać powoli i miarowo. Wczorajszy zarost było widać jak na dłoni a podkrążone oczy świadczyły o niewyspaniu. Jednak sam nauczyciel nie zważał na to. Patrzył na wszystko uważnie łapiąc wszelkie znaki, które można potem wykorzystać w szkoleniu.
- Jeśli jesteście gotowi to pójdziemy. Nie musicie brać nic ze sobą. Mam nadzieję, że choć trochę wcześniej mieliście do czynienia z nożem czy sztyletem. Knut nie nauczy was wszystkiego, ale jeśli już coś umiecie, to będzie łatwiej. Droga Baldwino, uważaj na siebie podczas ćwiczeń i bądź bardziej skupiona. O Klausa się nie muszę martwić zaś co do ciebie Cecylio, to pokaż wszystkim na co ciebie stać. Wierzę, że dacie sobie radę.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |