Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 22:35   #351
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Skacowany strażnik wysłuchał najpierw Johanna. Przyglądał mu się podejrzliwie, ale kiedy wspomniał łysego dowódcę - nieco spuścił z tonu. Akurat z tym człowiekiem nie chciał mieć do czynienia, nawet jeśli miałoby się okazać, że ten kupczyk kłamie. Ale wtedy wtrącił się drugi, jego towarzysz, chwaląc się znajomością arcykapłana Teitzerga. Tego już było nadto! Może i zawracać głowy dowódcy nie można, ale żadne psie syny nie będą tu z niego robić idioty!

- Calistan de Carque.
- odpowiedział po chwili tamten, wpisując się tak samo do księgi - Miło mi poznać. To co, odsuwa się pan czy wysyła gońca?

- Taaaak? - zapytał przeciągle - I kogo jeszcze znacie, co? Calistan de Carque, Czarny Baron nie żyje! Myślisz świniopasie, żem ja jest głupek, co? I że nie wiem co gadają? Że poległ na Dennych Bagnach, oblężony przez czterdziestu zbójów, co z nich trzydziestu dziewięciu zabił jedną ręką, a ten czterdziesty wbił mu zatruty sztylet prosto w serce, bo to baba była! A wiadomo, że on może i wielki wojownik, ale i kurwiarz był co chędożył każdą. Jak mu się pokazała bez kiecki to ją chciał dźgnąć, ale nie tą szabelką co trzeba, hehehehe! - zaniósł się od wstrętnego rechotu - No pokazujże coś Ty za jeden łachudro i co tam wieziesz! - zwrócił się znowu do Nassaira.

Ciemnoskóry wojownik zdjął swoje gogle lekko odsłaniając twarz. Coś w skacowanej głowie młokosa wykluło się i pękło. Była to pewna cenna myśl, umiejętność, która dopiero co rodziła się w nim - rozpoznawanie z kim warto zadzierać od razu, a komu lepiej ustąpić i wbić później sztylet w plecy. Strażnik zrozumiał w tym momencie, że ci podróżni na pewno nie należą do tej pierwszej grupy. Brzdęk upadających na blat monet przywrócił go do rzeczywistości. Pospiesznie wrócił na swoje miejsce i pozbierał złoto, rozglądając się czy ktokolwiek mógł widzieć całe zajście. W tym czasie Wyszemir i Johann wpisali się do księgi gości, na liście kolejno pojawiły się nazwy: Wyszemir Serafin oraz Johann Krahe. Venefica nawiązała kontakt wzrokowy z Calistanem, pokręciła głową na znak, że nie warto wszczynać w tym momencie awantur i ponagliła go do przejścia przez bramę. Jako ostatnia złożyła podpis na liście - zawijas z kleksem na końcu. Księga pełna była nieczytelnych nazwisk, iksów i kleksów.

Kiedy nasi bohaterowie przeszli już przez bramę i kierowali się wgłąb miasta, odprowadzał ich nienawistny wzrok strażnika...
 
Milly jest offline