Spod KFC ruszacie po 20.00. Miasto już się uspokaja, nie ma tłoku a ładna pogoda sprzyja raczej spacerom niż jeździe. Ruszacie zwartą kawalkadą aut na ulicę Wolską. Przebijacie się przez kolorowe Centrum, mijacie Domy Centrum, Pałac Kultury i zanurzacie się w szare i senne ulice Woli. Większymi arteriami wjeżdżacie na Wolską, jedną z większych ulic Warszawy. Parkujecie na którymś z osiedlowych parkingów nieopodal numeru 85 do którego musicie trochę podejść. Trwają tam roboty remotowe i całe przejście chodnika i częściowo parkingu jest zablokowane. Dlatego trzeba było zaparkować obok.
Blok jest szary i brylasty. Taki blok możliwy jest tylko w wielkich miastach - moloch, wielorodzinny i rozrośnięty. Na dole jest pasaż handlowy, przedstawicielstwo "Warty" oraz warzywniak. O tej porze wszystko pozamykane a na szybach tańczy czerwony zachód słońca, które już zaszło i tylko jego poblask został.
Wchodzicie na klatkę. Szara i obskórna. Pełna napisów na ścianach oraz graffiti. Widać, że tutaj lubią Legię i nie przepadają za Widzewem oraz Wisłą. Poza tym liczne niedopałki świadczą o tym, że przebywać tu może "kwiat młodzieży" przy spotkaniach klubowych. - To na 3 piętrze. Weźmiemy windę czy schodami? - pyta Robert
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |