11-08-2005, 19:39 | #111 |
Reputacja: 1 | Spod KFC ruszacie po 20.00. Miasto już się uspokaja, nie ma tłoku a ładna pogoda sprzyja raczej spacerom niż jeździe. Ruszacie zwartą kawalkadą aut na ulicę Wolską. Przebijacie się przez kolorowe Centrum, mijacie Domy Centrum, Pałac Kultury i zanurzacie się w szare i senne ulice Woli. Większymi arteriami wjeżdżacie na Wolską, jedną z większych ulic Warszawy. Parkujecie na którymś z osiedlowych parkingów nieopodal numeru 85 do którego musicie trochę podejść. Trwają tam roboty remotowe i całe przejście chodnika i częściowo parkingu jest zablokowane. Dlatego trzeba było zaparkować obok. Blok jest szary i brylasty. Taki blok możliwy jest tylko w wielkich miastach - moloch, wielorodzinny i rozrośnięty. Na dole jest pasaż handlowy, przedstawicielstwo "Warty" oraz warzywniak. O tej porze wszystko pozamykane a na szybach tańczy czerwony zachód słońca, które już zaszło i tylko jego poblask został. Wchodzicie na klatkę. Szara i obskórna. Pełna napisów na ścianach oraz graffiti. Widać, że tutaj lubią Legię i nie przepadają za Widzewem oraz Wisłą. Poza tym liczne niedopałki świadczą o tym, że przebywać tu może "kwiat młodzieży" przy spotkaniach klubowych. - To na 3 piętrze. Weźmiemy windę czy schodami? - pyta Robert
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
11-08-2005, 19:48 | #112 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Ja tam nie ufam windom, wole schody, spale tego kurczaczka co go dziś jadłam. Usmiecham się i ide na schody.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-08-2005, 21:38 | #113 |
Reputacja: 1 | Jako, że tym razem jestem tramwajem, rozumiem, że ktoś mnie podrzucił Też wolę schody - nie ufam windom w takich blokach. |
11-08-2005, 21:47 | #114 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A zatem schody. Nie przedstawiają sobą niczego lepszego niż hall klatki. Wszędzie pomazane ściany, niedopałki na ścianach i podłodze. Wejście na 3 piętro nie zajmuje Wam przesadnie dużo czasu. Nie śpieszycie się też, by dotrzeć tam jak najszybciej. Na piętrze jest czworo dzwi. Jedne z nich mają numer 15. Są szare, zamykane na zwykły klucz Yale, co dla kogoś obeznanego z "wchodzeniem" do takich pomieszczeń nie nastręczałby dużo trudności. Robert wyciąga klucz i przekręca go. Słychać zgrzyt otwieranego zamka.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
11-08-2005, 21:52 | #115 |
Reputacja: 1 | Wchodzę powoli za Robertem - jak mniemam idzie pierwszy jako znający teren i nie omieszka zapalić swiatła. W myslach robię listę rzeczy, ktore przydało by się z sprawdzic załując co raz bardziej ze pozbylam sie TV - to "sledztwo" robi sie tak surrealistyczne, ze rownie dobrze mozna posilkować sie w nim wiedzą z telewizyjnego barachła. |
11-08-2005, 21:54 | #116 |
Reputacja: 1 | No to wchodzimy... Pomyślał wchodząc za Robertem i Anią, rozglądając się wszędzie... Szkoda, że nie mam tego pistoletu...
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
11-08-2005, 21:56 | #117 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Wchodze do mieszkania i rozglądam się, może od razu coś mi się rzuci w oczy. Jeśli nie, ide przeszukać biurko. Przede wszystkim, chciałabym wiedzieć, skąd nas znał.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-08-2005, 22:00 | #118 |
Reputacja: 1 | Patrzę z lekką dezaprobatą jak Ami rzuca się do biurka. Oceniam pomieszczenie, jaki typ osoby tutaj mieszkał, patrzę co robią inni a przede wszystkim na reakcje Roberta, po czym zaczynam obchód mieszkania. Patrzę co i czy cos wisi na scianach, w jakim stanie jest mieszkanie, pytam gdzie znaleziono Macka. Patrzę na regał z książkami, przyglądam się jakie są, kartkuje te o RPG i ewentualnie jakies 'tajemnicze' - mitologie, okult, detektywistyczne, poradniki, wszelkie masci "natchnienia dla wyobraźni i duszy", w poszukiwaniu notatek na marginesach, świstkow papieru, list i listów, itp. Jesli są jakies albumy ze zdjęciami przeglądam je również. Chętnie bym sie do kompa dorwała, ale skoro Ami juz siedzi przy biurku... |
11-08-2005, 22:05 | #119 |
Reputacja: 1 | Robert otwiera drzwi. Wchodzi pierwszy. chyba z przyzwyczajenia, ale tuż za nim jest Łukasz oraz Ania. Zapala się światło i widzicie wnętrze kawalerki. Niewielki przedpokój, w którym się tłoczycie szybko nie wystarcza by Was pomieścić. Robert zamyka drzwi a Wy przyglądacie się pokojowi. Nie jest duży, ale zastawiony książkami i pudłami z papierami. Na półkach widać książki należące do klasyki, jak Tolkien, Bradbury, Asimov, Sheckley, Adams, Williams, Zelazny oraz nowej fali z kolorowymi okładkami, jak Pilipuk, Dębski, Grzędowicz, Lackley, Ziemiański, Martin i inni.W kartonach są wydruki komputerowe zapisane równym rządkiem kodów do VBA o różnym stopniu komplikacji i złożoności. Jest również kompter - wyłączony oraz przejście do kuchni oraz łazienki. Światło daje wiszący prosty żyrandol, który wiekiem jest chyba równy odrapanym tapetom, które ledwie widać zza regałów z książkami. Pod nogami macie wytarty i wyleniały dywan o pseudo orientalnych wzorach. - Witajcie w krypcie Maćka - powiedział Robert.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
11-08-2005, 22:15 | #120 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Ziemiański, niezły gust miał, bardzo lubie tego autora. W drodze do biurka patrze na ściany, ciekawa jestem jakie obrazy sobie powiesił.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |