- Ależ to wilkołak ! - wykrzyknął natychmiast łapiąc kuszę oburącz - Ani kroku dalej ! - nie wziął pod uwagę, że tamten był przywiązany - Ostrzegam, że używam grotów z najczystszego srebra, sir ! Lecz zanim dosięgnie Cię długa ręka sprawiedliwości za twą nielegalną likantropię, chciałbym żebyś wiedział, że jam jest Genginkazzon von Armeshplaust dyplomowany łowca czarownic i Wielki Inkwizytor zakonu "Płonący Heretyk" ! Skromny przedstawiciel rasy gnomów oczywiście - dodał pośpiesznie.
- "Płonący Heretyk" mówisz? Lubię ogień.... Nagle krasnolud szybkim krokiem stanął między gnomem a wilkiem.
-Ach wielki Synu Abazigala, ty który rzucach na kolana niewiernych. Bracie w dążeniu do dobra i porządku, Ciebie wyczekiwałem jako zbawienia. Wiem że jesteś skarbnicą wiedzy i obyczajów swego boga ale na pewno masz także ze sobą jakieś mniej przyziemne rzeczy. Moża masz jedną przynajmiej manierkę z gorzałką lub jak wy to nazywacie spirytusem technicznym???
~~Wiedziałem, że uwielbienie krasnoludów do alkoholu jest duże, ale żeby aż tak? Na szczęście nie ma tego zwariowanego demona... Znowu...~~ i szybko spojrzał za siebie szukając wzrokiem Astarotha, po czym odwrócił z powrotem głową w stronę gnoma i dwarfa. Podniósł obie ręce ku górze i powoli zbliżając się do nich zaczął mówić: - Przychodzę w pokoju! Nie jestem wrogiem! Jeśli doszedłby do gnoma w jednym kawałku, położył by łapę na kuszy i ze słowami Schowaj to, Synu Abazigala, nie będzie na razie potrzebne. spuścił kuszę w stronę ziemi.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |