Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2007, 10:59   #47
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Kord lekko zdziwił się, gdy Zygfryd próbował go złapać za metalową blachę czarnej zbroi. Nie za bardzo mu to wyszło, bo i jak miało wyjść? Ciągle zadziwiony postępowaniem młodzieńca wysłuchał jego jakże interesującej tyrady o tym, kim to on nie jest, jak i o tym co on z nim nie zrobi, jak skończy się poselstwo. Miał rację, ale o tym nie wiedział i nie dane było mu się dowiedzieć. Już Vlada była w tym głowa. Na sam początek Zawisza roześmiał się i klepnął go po ramieniu:

-Za dużo wypiłeś? Nie martw się, każdemu może się zdarzyć, a ty jeszcze młody, niewytrenowany. Z jakiegoż to powodu widzisz we mnie wąpierza? Bo czarną zbroję noszę, a czerń jest zła? Nie prawda to. Chcesz dowodów? Twój stryj ci wnet ich dostarczy, jak go zapytasz. Bo czy to nie ja jestem Kordem Griszko, który to wygrał sześć ostatnich turniejów rycerskich? Czyż na co najmniej dwóch z nich nie widziałem Twojego stryja? Czy jest ci wiadome, że turniej rycerskie odbywają się za dnia? Z tego com słyszał to wąpierze za dnia nie chodzą po świecie. To w takim razie może jestem samym diabłem? Ech, skończ te maniakalne domysły, które świadczą o waszej chorej fantazji w zakonie. Wszędzie tylko wynaturzenia widzicie - nawet tam, gdzie ich nie ma. Zamiast nawracać wolicie zabijać - z zabijaniem to u was bardzo szybko. Jeszcze mnie - chrześcijańskiego rycerza, zabił byś za bycie wąpierzem i sądził, żeś dobrze postąpił. To napijemy się wreszcie? Zapewniam cię, że to najprawdziwsze wino, nie krew niewinnych dziewic.

Przy czym Kord wzniósł do góry swój puchar jedną ręką, by stuknąć nim z kielichem Zygfryda, do którego drugą ręką nalał mu nową porcję czerwonego trunku. Kiedy zaś odłożył karafkę wyjął spod zbroi złoty medalion z Najświętszą Panienką i ucałował go nabożnie.