Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2007, 12:47   #48
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
Wśród ogólnego zamętu i zgiełku, śpiewu, muzyki, śmiechów, a czasem krzyków, do sali wśliznął się młody chłopak. Podszedł do szambelana i szepnął mu coś do ucha. Ten kiwnął głową, na znak, że młodzieniec może odejść, po czym dostojnie skierował się w stronę głównego stołu. Tam stanął tuż za księciem Bolkiem, który popijał z wolna wino, wciąż widocznie niezadowolony z postawy młodego krzyżaka. Władca na ciche słowa pokiwał przecząco głową, a później uśmiechnął się pogodnie do dworzanina.
- Zapewniam cię, że nie życzyłby sobie tego. Wprowadź.
Szambelan skłonił się nisko i skierował się do drzwi głównych. Gestem kazał strażnikom otworzyć oba skrzydła. W świetle drzwi pojawiła się niska i otyła sylwetka świecąca złotem i jakże drogim jedwabiem.

Kilka osób, najbliżej drzwi się znajdujących, przestało tańczyć i rozsunęło się w najwyższym szacunku. Widząc to, mały człowieczek ruszył przed siebie dobrotliwie uśmiechając się do wszystkich mijanych i pozdrawiając skromnym ruchem dłoni.

Przez salę przeszedł szmer. A wraz z nim tańczący przerywali zabawę i milkli, robiąc miejsce wchodzącemu. Żaden krzyk odźwiernego nie był potrzebny. Trudno było wejść z większym fasonem, niż zrobił to nowoprzybyły. A przedstawiać nikomu go nie było potrzeba. Każdy bowiem znał sygnety i laskę arcybiskupa gnieźnieńskiego. A bywalcy Narcyzowa, Gniezna czy Krakowa doskonale znali oblicze Jakuba Świnki, który od roku sprawował tą funkcję, a przez poprzednie lata, gdy Gniezno nie miało swojego arcybiskupa, Świnka był jego kantorem i w istocie najważniejszą postacią w świecie duchownym na terenach Piastów. Szlachetnie urodzeni wiedzieli też, że jego aspiracje wykraczały poza świat metafizyczny, a rzec można, skupiały się na świecie polityki.

Jakub Świnka dotarł wreszcie do centrum sali i skłonił się w stronę księżnej.
- Jak zawsze jesteś olśniewająca, moja pani. Wybacz, że nie zdołałem stawić się wcześniej. A to jego dostojność, sam Wielki Marszałek Ordo Teutonicus. Niezmiernie mi miło, wiedzieć cię tu panie von Truttcheweitz. Ufam, że twe serce rwie się ku pięknej polskiej ziemi i to miłość do niej jest przyczyną twej obecności?
 
Grey jest offline