Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2007, 22:46   #21
dziobon
 
Reputacja: 1 dziobon ma wyłączoną reputację
Słuchał z zaciekawieniem nowo poznanych towarzyszy. Jakże się cieszył kiedy miał możliwość poznania nowych osób. Czuł już to podniecenie związane z tym zadaniem. Stał jednak bacznie, a kiedy już rozpoczął ich zleceniodawaca mówić o zadaniu w szczegółach uważał szczególnie. Prubował sobie zapamiętać wszystko co było związane z tą przeprawą przez miasto. Miał nadzieję, że nie nachodzi się dużo. No, a jakby było za daleko to się najmie konia. Kiedy już rozpoczynał rozmyślał przed jakimi niebezpieczeństwami może się tam zmieżyć - jakby był głupi i nie wiedział przecie, że magiczne przedmioty o wielkiej wartości nie spadają z nieba - oprzytomniał kiedy bard wspomniał o złocie. Hmm, rozmażył się jeszcze bardziej i humor mu się znacznie poprawił. Aż był dumny, myśląc, że on z całej wyprawy dostanie najwięcej. Kiedy Elkan skończył mówić Konstantin przerwał tą rozmowe wsykakując na środek pokoju, wymachując wyciągniętą szablą, a przy tym zdejmując swój kapelusz.
- O damy radę nawet i największemu niebezpieczeństwu, najgorszemu potworowi. Wszakże dla naszego pana zrobim wszystko co w naszej mocy - mówił wyniośle, próbując zaskarbić sobie zaufanie u Morriesa. Uśmiechał się szczerze. - Chcę dowieźć mojemu panu, że godny jestem jego zaufania... i jego pieniędzy.
Zrobił jeszcze ukłon przed Morriesem, a następnie przed drużyną machając przy tym kapeluszem jak to prawdziwa szlachta robi. Usunął się wtedy na bok pozwalając innym na wypowiedzenie.
 
__________________
"Za stodołą, gdzieś na płocie,
kogut gromko pieje,
zaraz przyjdę, miła do cię,
tylko się odleję" - A.Sapkowski "Coś się kończy, coś zaczyna"
dziobon jest offline