Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2007, 01:13   #22
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Psia jucha; jak ci ludzie sie odnajdują w tym chędożonym labiryncie uliczek?!

-Idź dalej sam. Gdybyś chciał tu wrócić to proszę, trzymaj ten zwój. Nie bój się, będziesz mógł go użyć. Aha- i na dole NIE czeka grupa bandytów a ten zwój NIE przywoła żadnego demona. No idź.- pogonił go człowiek i odszedł.

To na pewno pułapka. Najpierw mnie prowadzi a potem puszcza samego… i daje jakiś zwój. No ale czemu by nie…. Najwyżej będę miał trochę zabawy. I druid chwycił swój nóż i ruszył schodami w dół. Zobaczył plecy półorka i jakiegoś człowieka. Ale oni go nie zauważyli. Przystanął na chwilę w miejscu i rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym się znalazł przyzwyczajając oczy do ciemniejszego otoczenia. Błyski zaklęć teleportacyjnych, szmer gadaniny... W tłumie nieznajomych Kersist postanowił spróbować odnaleźć ową postać szukającą chętnych do zapewne brudnej pracy, zastanawiając się czy ta zebrana gawiedź to jego ewentualni przyszli kompani.

Aż ich nosi, żeby sie pozabijać nawzajem. Tatko rad by im był czerepy poprzetrącać. - pomyślał z rozbawieniem. Z resztą pewnie zaraz sie przekonam co to za jedni.

Postanowił iż nie będzie się odzywał i poczeka aż ów tajemniczy mocodawca przemądrzałego złodzieja pierwszy uspokoi zebranych i powie w czym rzecz. Stanął pod ścianą pomieszczenia, odpiął swoją włócznię i obejrzał jej ostrze. Zdecydowanie zbyt często używał jej jako kija podróżnego - to jej nie służy - pomyślał z niesmakiem oglądając odpryski.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline