Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2005, 22:30   #16
Rębajło
 
Rębajło's Avatar
 
Reputacja: 1 Rębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetnyRębajło jest po prostu świetny
A moze troszke akcji?

"Część Trzecia: Akcja''

Kompanija stoi nad ciałem biednego krasnoluda, myślą, kłócą się etc., drzwi do karczmy otwierają się i do środka wchodzi pewna postać i zamyka za sobą wejście. Rozgląda sie bacznie a następnie zamiera widząc krasnoluda.

Dlaczego?

Otóż postaci, która przybyła jest Barren Bjoronin. Agent tych "dobrych". Cóż powoduje jego tak bezsprzeczne zdziwienie? Otóż krasnolud ma na sobie naszyjnik klanowy (przedstawiający góre a nad nią młot kowalski w płomieniach, postaram się narysować i przesłać) dobrze znany wszystkim agentom (wszakże uczyli się jak maja rozpoznawać "tych" krasnoludów). Co pomyśli nasz nowy przyjaciel? Otóż to, ze kompania zabiła biednego krasnala. Ściągnie tedy on z pleców ogromny dwuręczny miecz i zacznie iść w stronę naszych Graczy. (Mg zadbaj o opis, przedstawiający im duzeeego człeka który WSPANIALE wywija mieczem). Zapowiada się na straszna rzeźba...

Nagle... (kocham to)

Do środka wpada kilku ludzi (2x więcej niz graczy) patrzą po wszystkich. Opisz drogi MG jak Bjoronin wpierw patrzy na graczy, potem na nowych gości aż wreszcie krzyczy do komapniji: "W nogi! Zwiewajcie!". Natomiast herszt nowych kolegów rzecze krótko: "Zabić ich". Nagle cale pomieszczenie zapala się (butelki z łatwopalnym płynem, nie wiem jak to się w D&D zwało). Pora na walkę, szybka, pełną akcji, niebezpieczna.

Pali się, co rusz spada paląca bela, żar bucha zewsząd a kompania walczy, Bjoronin także (strasznie dobrze tnie, zabija 3 napastników). Jednak sytuacja po kilku chwilach staje sie beznadziejna. Przeciwnicy silni i zwinni należy wiec zwiewać ale jak?

1. Okno (wypadają na podwórko, widza jak zbliżają się Strażnicy Miejscy)
2. Tajne przejście pod gospoda, znane raczej nielicznym
3. Przerąbać się do drzwi (ciężka sprawa)
4. Wywalić ścianę (ktoś krzepki + Bjoronin = 50% szans na sukces bo gospoda dość dobra i solidna)

1. Kompanija wypada przez okno, widza z daleka nadbiegająca Straż, co zrobią? Uciekną (pościg straży za nimi między waskimi i ciemnymi zaułkami miasta, między straganami etc.) czy zostaną? Jeśli to drugie kapitan zatrzyma ich w areszcie na wieczór a rankiem ma się zając nimi sąd miejski.
2. Jeżeli tunel to opisz szybki bieg, potykanie się co chwila o ziemie i goniących napastników. Jednak wreszcie kompanija ucieknie. Bjoronin zagada do nich, przedstawi się, zaprosi (dość stanowczo) żeby poszli za nim. Zaprowadzi do siedziby swych pracodawców.
3. Straszna sprawa, raczej niewykonalna bo przeciwnicy silni. Jednak dużym szczęściem uda im się to osiągnąć może zabiją herszta? Jeżeli tak to nie ma on absolutnie nic przy sobie prócz broni.
4. Wywalamy ścianę co? Wspaniale tylko, ze ściana wywalona uderza w Strażników Miejskich. Jak to im wytłumaczyć? Oj ciężko...

A co ze sprzętem, ekwipunkiem, który miał krasnolud? Jeśli kompania nie wzięła nic to wzięli wszystko ci "źli" a następnie udali się do swej siedziby.

Barren Bjoronin - NPC : Wysoki, barczysty człowiek, z średnia brązowa broda i dość długimi włosami takiegoż koloru, szczery kompanion, wspaniały szermierz (bardzo szybki mimo, ze taki wielki i silny). Bardzo szybko zaprzyjaźni się z Graczami, zawsze ma przy boku flasze (blaszana) z trunkiem, którym poczęstuje Graczy (dobra siwucha).
 
__________________
Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: "Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź", rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy. - Jan Onufry Zagłoba
Rębajło jest offline