Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2007, 13:44   #30
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
Nie dało sie ukryć że drużyna była liczna. Nie wątpliwie też była głośna i różnorodna. Na szczęście Astaroth, postanowił zaprowadzić porządek. Karzeł z nieukrywaną satysfakcją oglądał jak ktoś wydaje rozumne rozkazy. W odróżnieniu do Niego nie miał za sobą wojskowych czy paramilitarnych szlifów ale lubił porządek. Wszystko i każdy winien mieć swoje przyporządkowane miejsce. Nie może go ono nie wolić, raczej winno wynikać z jego predyspozycji i charakteru. Weźmy taką kopalnie... Tam nie do pomyślenia by było łamanie podstawowych zasad BHP. I to nie chodzi że sam zgniesz. To twoja sprawa równie dobrze co ginąć w wybuchu metanu możesz zginąc zmiażdzony przez trolla. Praca w niebezpiecze stwie zbliża i hartuje dusze.

Gnom odszedł w swoją stronę a wilk zajął się swoimi sprawami. Reszta drużyny zaczeła przygotowania do biwaku.

~~Jestem ciekaw czy on szczerze sie martwi o naszą drużynę czy po prostu chce mieć wojowników pomocnych do... ~~-Karzeł przyłapał się nad tym że być może jego adwersarz potrafi czytać w myślach. Spojrzał na jego twarz ale nie wyczytał żadnej zmiany. No chyba że demony potrafią tak doskonale maskować swe uczucia. Uciszając swe myśli powrócił do porzuconego wątku- No właśnie do czego moża nas potrzebować. I co tu robimy na cztery młoty Moradina. - Już miał odwrócić się i poszukać miejsca na spoczynek gdy Astaroth poprosił o:

-Waldorffie... Do ciebie mam bardziej osobistą prośbę. Mógłbyś mi wyrysować na tym kamieniu runę ,,Alkochol" lub coś podobnego? Normalne trunki na demona nie działają, ale coś takiego...

Nic nie mogłoby ukryć jego zdumienia. I nie wiadomo co bardziej zraziło Karła: czy otwarta i serdeczna prośba od członka drużyny w której czuł się trochę wyalieonowany czy też sam pomysł na jak można wykorzystać dar tworzenia Świętych Run.
Na początek Waldorff nie mógł nic powiedzieć dopiero po kilku oddechach wrócił do względnej normalności a z twarzy zeszła czerwie czy raczej purpura.
-Astaroth, wybacz mi proszę ale nie potrafię takich run pisać. Wątpie zresztą by nawet takie były. -Jedynie szczera odpowiedź mogła wchodzić w grę. Każda inna przeczyłaby jego charakterowi.
-Podejrzewam że nasz Nekromanta-Pokazując grubym kciukiem na Vriess'a- mógłby Ci w tym pomóc. Bo wiesz ja mimo wszystko to jestem chyba najmniej magiczny z was wszystkich...
Karzeł spuścił głowę i już zaczął się odwracać gdy jeszcze pod nosem.
-Po raz pierwszy ktoś poprosił o pomoc a ja muszę odmówić. Jaki ten świat jest do dupy. -Nagle wrócił wzrokiem do Astarotha i z niezwykle rozpromienioną twarzą - Ehhh,mógłbym przez miesiąc nie pić nic poza wodą by zobaczyć twarz Inkwizytora gdybyś mu coś podobnego zaproponował! Pozwolisz że udam się na krótki spoczynek -Odwrócił sie i znalazł kępkę mchu pod dośc dużym drzewem.. Na ziemi zatoczył koło a potem ko cem młota na ziemi narysował runę Brenan. Postanowił że będzie odpoczywał korzystając z leczniczej i ochronnej mocy sanktuarium...
 
Vireless jest offline