Korytarz był wypełniony praktycznie po brzegi tymi cholernymi bodyguardami.
Cholera Pomyślała
Chyn. Zmarszczyła swój nosek. Zobaczyła szafkę do której z lekkim trudem się przekradła. Jej uszy co chwilę poruszały się delikatnie. Chwila nie uwagi. Usłyszała za swoimi plecami chrząknięcie. Gęsia skórka przeszła po jej ciele, a jej źrenice momentalnie zwężyły się w szparki.
Elita....em....którędy tu wiać?! Zaczęła się gorączkowo zastanawiać, a jej oczy niemal, że fruwały po otoczeniu.
Szyb wentylacyjny Zaświtało jej w głowie. A oczy momentalnie rozbłysły.
Spróbuję tego bydlaka z mieczem wyminąć i wskoczę do szybu wentylacyjnego .... wykonalne. Spojrzała się na strażnika <tak jak widać na zdjęciu...nie patrzeć na kota, a na jego wyraz pyszczka
> Policzyła w myślach do trzech ... i ruszyła, zwinnym skokiem odpychając się od podłogi w kierunku szybu...