Justicar przeklął głośno. Miał nadzieję, że ktoś jeszcze żyje. Nagle na ekranie zobaczył dwie postacie. Ucieszyło go to. "No, przynajniej nie jestem sam"-pomyślał. Wziął z pod stołu karabin i magazynek. Chwycił go w dłonie a amunicję schował za pas. Wyszedł z kabiny kierując się ku dwójce nieznajomych. Nagle z jego lewej strony zaskrzyiało. Okazało się, że to droid. Wziął od niego snajperkę. Założył ją na plecy. Resztę przedmiotów wsadził za pas. Poszedł dalej we stronę miejsca gdzie widział ostatnio resztę załogi. |