|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-11-2007, 14:20 | #21 |
Reputacja: 1 | Tanatos doszedł do wniosku że raczej zdrowie jest ważniejsze niż zaspokojenie ciekawości kto zaprogramował droida. -Dobra F'dores idziemy po apteczkę a później poszukamy pozostałych którzy przeżyli. A, i mam na imię Tanatos. Tanatos ruszył z F'doresem po zestaw medyczny. |
24-11-2007, 14:40 | #22 |
Reputacja: 1 | Justicar przeklął głośno. Miał nadzieję, że ktoś jeszcze żyje. Nagle na ekranie zobaczył dwie postacie. Ucieszyło go to. "No, przynajniej nie jestem sam"-pomyślał. Wziął z pod stołu karabin i magazynek. Chwycił go w dłonie a amunicję schował za pas. Wyszedł z kabiny kierując się ku dwójce nieznajomych. Nagle z jego lewej strony zaskrzyiało. Okazało się, że to droid. Wziął od niego snajperkę. Założył ją na plecy. Resztę przedmiotów wsadził za pas. Poszedł dalej we stronę miejsca gdzie widział ostatnio resztę załogi. |
27-12-2007, 16:29 | #23 |
Reputacja: 1 | F'dores i Tanatos zeszli po schodach po apteczkę. Karkkah zażył środki przeciwbólowe, a Vikkhrot znający się lepiej na leczeniu opatrzył mu rękę. Nic nie wskazywało na obecność jeszcze jakiś grynvali. Nagle za mężczyznami rozległ się huk, a do ich oczu doszedł złotawy blask, chyba tylna część statku eksplodowała, a co gorsza huk przenosił się miarowym tempem do miejsca w którym byli. Jedynym wyjściem było roztrzaskane przejście przez które Tanatos dostał się wcześniej do transportowca. Justicar wziął wszystkie rzeczy od droida i ruszył ciemnym korytarzem, robot kuchenny jechał za nim:"nazywam sie rasvir1400, czy jeszcze sobie pan czegoś życzy?". Nagle w cieniu zabłysła okrągła para oczu grynvala, zwierzę podeszło bliżej czując świeże mięso, lecz w sekundę potem pokładem zatrzęsła wielka eksplozja i "szalone szczęki" przewróciły się na brzuch sunąc po śliskiej posadce do ściany. Justicar zdołał jakoś utrzymać równowagę, czując że należało by się jak najszybciej wydostać z tego przeklętego transportowca. |
28-12-2007, 15:12 | #24 |
Reputacja: 1 | - Na zewnątrz!!! - krzyknął i rzucił się w stronę wyjścia. Nie omieszkał w pełnym, pędzie złapać zestawu medycznego - "bo przecież się na pewno przyda" - przez co o mało nie wywrócił się. W wyjściu oślepiony przez słońce, gwałtownie się zatrzymał. Dopiero po 2-3 sekundach był w stanie normalnie patrzeć. Spojrzał za siebie czy Tanatos także podąża do wyjścia. - Szybko, odbiegnijmy jak najdalej od wraku. - powiedział zawstydzony, że dopiero teraz pomyślał o towarzyszu niedoli.
__________________ ZauraK |
03-01-2008, 16:19 | #25 |
Reputacja: 1 | Tanatos biegł cały czas za F'doresem. Przypomniał sobie że na zewnątrz leży jego zestaw z narzędziami. W ich sytuacji zestaw się na pewno przyda. We wraku można było znaleźć multum części. Można było... bo zaraz statek eksploduje i większość elektroniki będzie bezużyteczna. Przypomniał sobie o roślinie która wystrzeliła trujące igły. Co prawda był prawie przekonany, że igły nie przebiją się przez jego pancerz, ale wolałby żeby jego towarzysz pozostał przy życiu, bo może być jeszcze przydatny. Tanatos upewnił się czy dyskietka, którą dostał od Wartha jest cała. Musiał jak najszybciej wydostać się z tej planety i wypełnić misję. Dopiero teraz uświadomił sobie brak jego torby z narzędziami. W czasie ucieczki żeby ją wziąć będzie musiał się skierować w jej stronę. -Za mną!- krzykną i wybiegł przed F'doresa. W czasie biegu zamierzał pochwycić swój zestaw narzędzi. |