Siedziba Unfindela
Pierwszy do czarodzieja podszedł Kar-shuk, nie zważając na krasnoluda.
-Kar-shuk witać bard. On przybyć tutaj bo słyszeć że ty wiedzieć gdzie być człowiek-morderca orków. On mieć banda w górach i zabić wszystkich braci Kar-shuk. Kar-shuk teraz szukać zemsta, a ty musieć pomóc Kar-shuk. Po zabiciu człowiek-morderca orków, Kar-shuk móc być twój najemnik.
Elf wysłuchał półorka, po czym odwrócił się do krasnoluda i rzekł:
-Mój drogi, z tego co widzę teraz musze zająć się poważniejszym problemem. Chyba wiesz którym. Już wszystko ci wyjaśniłem, chyba możesz odejść.
Krasnolud w milczeniu skinął głową i odteleportował się. Potem Unfindela zwrócił się do
Kar-shuka:
-A więc Kar-shuku- po pierwsze nie jestem bardem. Po drugie nie wiem od tak gdzie jest jakiś morderca orków. Po trzecie rzeczywiście możesz być mój najemnik. Ale wracając do tematu- wyjaśnij mi o co chodzi z tym zabójcą.
Podczas gdy półork opowiadał magowi streszczenie swojej przygody, reszta podszedł bliżej i uważnie słuchała. Gdy barbarzyńca skończył półelf machnął ręką na pozostałych i powiedział:
-Podejdzie, podejdźcie. Z tego co się domyślam przybyliście tu w różnych celach, ale wyjdziecie z jednym. Poczekajcie tylko chwileczkę, musze porozumieć się z moim agentem.
Czarodziej szybko rzucił jakiś czar, po czym stał kilka minut nieruchomo. Wszyscy oprócz Kar-shuka zrozumieli, że rozmawia z kimś telepatycznie, a kiedy półork chciał potrząsnąć nieruchomym ciałem, Nicram zaśmiał się cicho i szybko wyjaśnił o co chodzi.
-Przeklęta magia- mruknął pod nosem barbarzyńca.
Gdy Unfindela skończył, uśmiechnął się i zaczął mówić:
-Półorku, wiem o co tobie chodzi. I na pewno będę umiał znaleźć owego maga. Ale najpierw ty musisz mi pomóc. Wy też.- tu odezwał się Nicram:
-Me miano Timad. Słyszałem żeś obrotny, dobrze poinformowany, a mnie informacje są potrzebne. Szukam rzemieślnika Ivora, mieszka gdzieś w tym mieście...- potem Jondhen:
- Wyglądasz mi na osobę, która wie co się tu dzieje. Utwierdź mnie w przekonaniu, że pewien mag nie spieprzył czaru i jestem we właściwym miejscu.- tylko Kersist stał spokojnie z boku.
Na to wszystko czarodziej odrzekł:
Tak, świetnie trafiłeś. Jak sądzę przysyła cię mistrz pewnej gildii… Dobrze, pomogę wam wszystkim, ale najpierw musicie wykonać dla mnie zadanie. Dla pana Timada znajdę Ivora, dla…- tu na chwilę przerwał, najwyraźniej rozmawiając z kimś telepatycznie- dla pana Agosto znajdą się pieniądze, dla Kar-shuka informacje, a dla ciebie?- spytał Kursista- czego chcesz ode mnie? Willa Morriesa
- Ja mam jedno pytanie. - odezwał się kapłan- Nie masz żadnych konkretniejszych informacji na temat przeciwników z jakimi przyjdzie nam walczyć i... – tu zaciął się i chwilke zastanowił, a potem dokończył - i... czy te przedmioty są razem, czy może w różnych miejscach?
Kiedy Elkan skończył mówić Konstantin przerwał tą rozmowę wyskakując na środek pokoju, wymachując wyciągniętą szablą, a przy tym zdejmując swój kapelusz.
- O damy radę nawet i największemu niebezpieczeństwu, najgorszemu potworowi. Wszakże dla naszego pana zrobim wszystko co w naszej mocy - mówił wyniośle, próbując zaskarbić sobie zaufanie u Morriesa. Uśmiechał się szczerze. - Chcę dowieźć mojemu panu, że godny jestem jego zaufania... i jego pieniędzy.
-Konstantinie, uspokój się! Nie jestem twoim panem i raczej nie dacie rady każdemu niebezpieczeństwu. Ale temu- owszem. A z tego co widze to głównie pieniądze cię interesują. Dobrze przynajmniej że wiem w jakim celu, bo inaczej miałbym o tobie znacząco gorsze mniemanie. A ty Elkanie, wiedz że przedmioty są w magazynie, a to czy w jednym miejscu to nie wiem. Nie mam żadnych dodatkowych informacji, oprócz tego- tu bard wyciągnął z szafy piękny obraz, na którym były namalowane- Księga, laska i pierścień. Skarby mojego rodu. A teraz…
- Zamknij się!!!- krzyknęła mniszka. Wszyscy spojrzeli na nią. Była zlana potem. Szybko przetarła ręką twarz.- Nie.- odrzekła po chwili.- To moja sprawa. Niech...niech nic mu się nie stanie. Chcę...chcę by to było załatwione między nami. Tylko on i ja.
Morries podszedł do Ciszy i zajrzał jej w oczy.
-Nie chcesz? na pewno? No cóż, wobec tego pierwszą misję dla mnie wykonasz za darmo. Jesli chcesz. Musisz mi pozwolić że dowiem się o tobie więcej. A więc ruszajcie już.
Ostatnio edytowane przez Beriand : 24-11-2007 o 18:23.
|