Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2007, 17:16   #32
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Koszmary nawiedziły sny Kasi. Z resztą można się było tego spodziewać, nie zawsze uczestniczy się w zamordowaniu kilku osób. Nie zawsze się kogoś zabija. I chociaż sam fakt nie sprawiał jej większej trudności, to wiedziała że sny będą ją nawiedzać jeszcze kilka nocy. Było to jednak pocieszające dla Kasi, dzięki temu czuła że ma sumienie.

Normalnie gdyby ktoś obudził dziewczynę raczej wygarnęłaby mu co o tym myśli. Ale teraz była wdzięczna za przerwanie tych koszmarów. Została wyrwana ze snu i kiedy wstawała jeszcze miała szybszy oddech. Skierowała się do drzwi i otworzyła je z zaspanym wyrazem twarzy, mając na sobie tylko jedwabną koszulkę nocną. Nie pomyślała nawet o tym by się zakryć, by zakryć jej blizny na całym ciele. Komukolwiek miała teraz otworzyć drzwi, zobaczy on te pamiątki z przeszłości pokrywające jej nogi i ręce. Wspomnienia, których nie da się zapomnieć.

A za drzwiami stała Sonia. Kasia zaraz się rozpromieniła na widok przyjaciółki, cieszyła się że jest cała i zdrowa. Rzuciła się na nią ściskając ją jak małe dziecko ściska pluszowego misia, po czym wepchnęła do mieszkania.

- Cieszę się, że cię widzę, naprawdę bardzo się cieszę! - Kasia pogłaskała Sonię po policzku patrząc jej w oczy - Ale, czy nie widziałaś na dole nikogo podejrzanego? Jestem prawie pewna, że ktoś mnie dziś śledził.- Dziewczyna złapała przyjaciółkę za rękę i pociągnęła ją w głąb lokum.

Mieszkanie było małe. Sypialnia, jadalnia z kuchnią i łazienka. Jak to mawiają ciasne ale własne. No, nie zupełnie własne ale to szczegół. Pomimo małego rozmiaru można było czuć się tu komfortowo bo Kasia bardzo ładnie się tu urządziła. Dziewczyna nalała koleżance soku i obie usiadły na fotelach by porozmawiać.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 25-11-2007 o 18:20.
Redone jest offline