Patrick Winship
Na dotychczasowe przemowy profesora Patrick nie zwracał wielkiej uwagi. Jednak widząc jaki pojazd znalazł się w posiadaniu fizyka, zaczął uważniej przysłuchiwać się temu, co ma im do powiedzenia na ten temat. Wspomnienie "rewolucja ogólnoświatowej" i "wielkich zmianach" nasunęło mu myśl czy aby nasz nudnawy profesorek nie wyznawał komunistycznych poglądów. Ta myśl szybko się rozwiała.
Chwilę potem staruszek oświadczył, że ten pojazd jest wehikułem czasu i zaczął objaśniać działanie poszczególnych elementów z wnętrza samochodu. Słysząc takie rewelacje Patrick tylko uśmiechnął się drwiąco. Fizyk powoli zaczynał go bawić. To co przed chwilą było jeszcze drwiącym uśmieszkiem z każdą chwilą zmieniało się w wewnętrzny śmiech, który Patrick starał się powstrzymać. Wszyscy obecni pewnie zwrócili by na niego uwagę gdyby parsknął śmiechem w odpowiedzi na przemowę pana Smitha. Dlatego zakrył dłonią usta i odkaszlnął starając się ukryć rozbawienie jakie ogarnęło go w tej chwili.
Staruszek poszedł po paliwo i pozwolił obejrzeć DeLoreana od środka.
„- To co panowie palimy gumy i zobaczymy ile da się wyciągnąć z tego samochodu?” - zapytał chłopak, który wcześniej przedstawił się jako Robert.
Patrick uznał, że to dobry pomysł i ciągle jeszcze rozbawiony odpowiedział: - Ja w to wchodzę! Trzeba koniecznie wypróbować ten kosmiczny pojazd. Może skoczymy do Colorado Springs i tak dziś planowałem tam jechać. – po chwili dodał. - Wychodzi na to że nasz fizyk to kompletny wariat. W razie gdyby się czepiał że zabraliśmy samochód sprzedamy mu gadkę, że wylądowaliśmy w przeszłości i nie mogliśmy się stamtąd wydostać. Co wy na to? |