Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2007, 13:12   #87
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz był już gotów do szarży wskoczył na konia i czekał, aż kompania ruszy z miejsca by przy boku szlachetnych panów stanąć i spełnić swój żołnierski obowiązek. W gorszych już bywał opałach a i śmierć nie była mu straszna, czymże jest bowiem życie tu na ziemi w porównaniu z wiecznością? Spodobał mu się zamysł by ostrzelać gromadnie grasantów, jednak i przeciwko szarży skutecznej nic nie miał, po przeciwniku wielkiego oporu raczej się nie spodziewał, choć liczba ich duża mogła przez czas jakiś podnosić morale przeciwnika, gdy jednak zacznie ona topnieć tak stopnieją i morale wroga. W jednym ręku już półhak dzierżył w drugim lejce, choć jako lisowczyk z krwi i kości doskonale dawał sobie radę w prowadzeniu konia i bez nich, wystarczyło jedynie sprawnie udami dawać znaki wierzchowcowi, a on już dobrze czuł, co chce od niego właściciel.

- Ruszajmy zatem Mości Panowie, szkoda czasu dawać psubratom na zwarcie szyków.


Przez oczy przemknęły mu dotychczasowe walki, starcia, najazdy. Wszystkie łączyły krew, ból, pot, wrzaski konających, świst kul i metaliczne odgłosy krzyżowanych szabel. Przed każdą walką modlił się w duch do Boga, nie o życie lecz o odkupienie win swoich. Wiedział, że znajdzie przebaczenie, jeśli i sam sobie wybaczy, bo jakże inaczej miałoby być? Nie gniewał ani nie złościł się na przeciwnika, takie emocje do zwycięstwa nie były mu potrzebne, jeno w logicznym i szybkim myśleniu przeszkodzić mogły. Do walki pochodził niczym do krojenia warzyw, liczyły się sprawność ruchu, koordynacja, uwaga. W złości mógłby się jedynie zaciąć, inaczej było, gdy to nie emocje dyktowały Mariuszowi styl i sposób walki, lecz świadomość otaczającej go rzeczywistości, dzięki czemu z pełną uwagą koncentrował się na każdej walce, myślał o zadawaniu i unikaniu ciosów a nie o tym jak bardzo lubi, czy nie lubi przeciwnika, siły zaś dodawała mu wiara, nie gniew. Wiara w słuszność tego co czyni była wystarczającą nagrodą i podporą w działaniu, wiedział bowiem, iż cokolwiek by się nie zdarzyło to postąpił słusznie.
 
Eliasz jest offline