Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2007, 21:28   #65
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Cudownie... - pomyślał czarodziej schodząc ponuro na dziedziniec - Mord-sith i krasnoludzki alchemik. Zboczona sadystka i zarozumiały kurdupel. Świetne dopełnienie do nas dwóch...
Rzeczy nie miał dużo. Dwie księgi, jakiś płaszcz, kociołek, trochę prowiantu... Szybko zabezpieczył swe juki i włożył wszystko na konia. Przy magu zdawał się być jakiś niespokojny, ruszał kopytami, potrząsał głową, parskał, jakby w pobliżu był jakiś drapieżnik. Jeden z stajennych, aż sie zdziwił: przecie ten koń najspokojniejszy ze wszystkich.
Allen jednak zdołał wszystko zapakować na konia i wspiął się ciężko na grzbiet. Koń chciał ruszyć w jednej chwili, jeszcze bardziej stał się niespokojny, Wręcz stanął dęba, i gdyby nie szybka reakcja stajennego stary mad poleciałby do tyłu.
Nawet koń wie iż na taką misje się nie powinno iść- pojawił się głos w jego myślach.
Wierzchowiec jeszcze chwile poruszał sie niespokojnie to w tył to w przód po czym już się w miarę uspokoił
- Może innego konia waszmość chcesz? - spytał się stajenny - temu coś odbiło teraz
- Nie. Już jakoś wytrzymam. -Po czym zwrócił się do alchemika, chłodnym tonem
-Jedźmy już mości krasnoludzie po czym, nie czekając na odpowiedź trochę nieporadnie ruszył stępem w stronie bramy, by dogonić mord-sith.
- Wiesz ile to dni musimy nadrobić by dołączyć do reszty?- spytał się
 
enneid jest offline