Karczma w srodku byla prawie calkowitym przeciwienstwem swojego zewnetrznego aspektu. Raven szczegolna uwage zwrocil na zdobienia w ksztalcie kruka. Musial przyznac iz uwaza to za dosc zlo wrozbny zbieg okolicznosci.
Na slowa nieznajomego Cyril kiwnal lekko glowa i zasiadl do stolu. Wybacz nieznajomy jesli nie jestem tak optymistyczny jak moj towarzysz. W akademi nauczylem sie nie ufac innym, wiec bylo by milo gdybys raczyl powiedziec co masz nam do powiedzenia.
Jego kruk usiadl mu na ramieniu i zakrakal. Mag lekko poglaskal zwierze po glowie po czym powiedzial do gospodarza.
-Chleb, ser i jakies surowe miesiwo gospodarzu. O wino jak widze zadbal juz Meric.
Gdy przyniesiono mu juz jego jadlo, sam ugryzl kawalek chleba z serem a krukowi dawal kawalki miesa. Zwierze zajadalo je ze smakiem co chwila rozposcierajac swoje skrzydla.
Ostatnio edytowane przez Marcellus : 28-11-2007 o 22:37.
|