Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2007, 11:35   #36
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- No to mamy problem... – podsumowała Sonia, wpatrując się w postać Kasi.

Wiedziała, że jej wzrok może zdawać się aż nazbyt uporczywym, ale... tylko to jej pozostało. Kasjerka ze sklepu wyglądała tak bezbronnie. Jej żywe zazwyczaj oczy teraz były matowe ze smutku i podkrążone – widać bardzo to wszystko przezywała. I chyba nie ma się czemu dziwić.

- Zamknęłaś dobrze drzwi? – zapytała dziewczyna z warkoczykami, żeby przerwać milczenie, które zapadło. Katarzyna tylko skinęła głową.

- To dobrze...

„Musze ją ochronić, musze myśleć! Co powinnyśmy zrobić? Gość obserwuje nas... gdybyśmy były celem to najpierw wykończyłby Kasię, a potem mnie – jeszcze na klatce schodowej. A zatem na coś czeka... Tylko na co? Na posiłki? A może chce dotrzeć do księdza i to my mamy być przynętą?”


- Chyba mam pomysł... – powiedziała po chwili wahania Sonia. – Gdyby ten koleś w berecie miał nas zaatakować, już by to zrobił. Wychodzi mi więc na to, że czeka, aż doprowadzimy go do klechy i rudej...

Dziewczyna zmrużyła oczy, a uśmiech, który pojawił się na jej obliczu, miał w sobie tyle jadu, że spokojnie mógłby „zdobić” twarz demona.

- A więc... zrobimy to! Jeśli się zgodzisz, przebierzemy się teraz w jakieś twoje cichy, które miałby nam zapewnić anonimowość i pokluczymy trochę samochodem po mieście... Zupełnie tak, jakbyśmy miały zgubić ogon. Zresztą... jeśli faktycznie uda nam się to, to super. A jeśli nie... – tu Sonia zrobiła dramatyczną pauzę – Zadzwonimy teraz do Blanki i księżulka. Umówimy się z nimi pod czerwonym mostem koło mojego osiedla. Tam nasi przyjaciele będą już czekać i jeśli dalej będziemy mieć ogon, zajmą się nim!

Sonia zerwała się ze swojego fotela opętana kolejną wizja działania. Nagle euforia na jej twarz zniknęła, pozostawiając kredową maskę. Dziewczyna wyglądała tak, jakby coś sobie uświadomiła.

- O w dupę jebana mać! – przeklęła z mocą – Przecież ja nie mam do nich numerów komórek! Niech to!!!

Miotając się po pokoju, kobieta z warkoczykami wyglądała przedziwnie... gdyby nie kolor skóry mogłaby być jakąś plemienną szamanką, która wpadła w trans podczas obcowania ze światem duchów.

- Mam! – emocje na twarzy Soni zmieniały się jak w kalejdoskopie – Oni powinni już być u mnie w mieszkaniu, zadzwonię na domowy!

Uśmiechnąwszy się z satysfakcją dziewczyna wreszcie spojrzała wprost na przyjaciółkę. Kasia siedziała w swoim fotelu i oniemiała obserwowała ów odgrywający się przed nią teatr uczuć. Coś w sercu Soni zakłuło. Nie chciała pokazać się od tej strony, nie chciała, żeby Katarzyna się jej bała! Teraz jednak na szali zawieszone było ich życie i nie zamierzała tego stracić nawet jeżeli... jeżeli przyjaciółka nie będzie chciała jej już znać.

- Wybacz mi... – szepnęła cicho, po czym wyjęła z kieszeni telefon komórkowy.

Wybrała numer domowy i obróciła się twarzą w stronę okna. Teraz mogła tylko modlić się, żeby ktoś odebrał...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline