Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2007, 21:40   #39
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Mike
Wypatrzyłeś granatowy, sześcioletni sedan. Po wypatrzeniu samochodu, rozejrzałeś się za kimś z obsługi. Ku Tobie szedł brunet na oko Twój rówieśnik. Był ubrany w garnitur a na twarzy miał przyklejony sztuczny uśmiech nr.3 "czego pan sobie życzy". O tyle o ile tylko w przenośni jego uśmiech był sztuczny, to jego prawa dłoń na pewno nie była naturalna, spod rękawa marynarki wystawała chromowana dłoń. Odruchowo zlustrowałeś go i nie zauważyłeś, żadnej broni. Podszedł do Ciebie i odezwał się ukazując białe równe zęby.
-Witam Pana. Czym mógłbym Panu służyć.
Nieczekając na odpowiedź, pokazał na Sedana i zaczął wymieniać.
-Widzę, że już Pan dokonał wyboru i to doskonałego. Ten samochód ma niewielki przebieg i jest w doskonałym stanie. Jego tarcze hamulcowe były niedawno wymieniane. Cały samochód przeszedł niedawno przegląd.
Nie dał Ci dojść do słowa. Zrobił krótką pauzę i wskazał na brązowego pikapa.
-Czteroletni samochód marki Opel...
Znałeś już ten ton. Ten facet mógłby Ciebie zasypywać informacjami długo a Ty czasu nie miałeś.

Niki
Pięć minut, dziesięć. Czas Ci się okropnie dłuży. To chyba już godzina? Patrzysz na zegarek nie to tylko piętnaście minut. Kate ciągle jest nie przytomna. Po dobrych dwudziestu minutach, kiedy chciałaś iść po lekarza, otworzyła oczy.
-Niki? Gdzie ja jestem?
Jej głos był słaby.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline