-Nie, dziękuje- Powiedział po czym rozłączył się. Odetchnął z ulgą -Wszystko będzie w porządku- Zapewniał sam siebie. Odpalił samochód i ruszył w kierunku ulicy czwartego lipca. Jechał szybciej niż normalnie. Chciał załatwić to jak najszybciej, miał teraz ważniejsze sprawy na głowie. |