Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2007, 12:57   #74
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
Biskup obgryzając kość warchlaka uśmiechnął się. Przełknął mięsiwo i rzucił resztki siedzącym opodal psom, które piszcząc i skamląc rzuciły się do jedzenia.
- Dobrze, Mości Książę - zgodził się arcybiskup wycierając tłuste palce w obrus. Z trudem podniósł się z miejsca. W pewnej chwili Andrzej wręcz musiał doskoczyć do kościelnego dostojnika i go podeprzeć, bowiem ten się zachwiał i omal nie runął na ziemię.
- Wybacz, synu. Sprawy wielkie wciąż wymagają atencji i wysiłku, ale coraz mniej sił w mym starym ciele. Prowadź!

Książę poprowadził Świnkę koło muzykantów i przez sień.





Minęli spieszącą z kolejnymi posiłkami służbę i weszli w korytarz prowadzący do kuchni. Intensywne zapachy ziół i pieczonego mięsiwa wypełniły nozdrza obu mężczyzn. Jakub poczuł ssanie w żołądku i uświadomił sobie, że nie dane mu było zbyt wiele uszczknąć. Nie był zły na Andrzeja, ale miał nadzieję, że sprawa będzie warta tego, by jeszcze chwilę cierpieć lekki głód.

- Tutaj, arcybiskupie. - Andrzej naparł na pierwsze drzwi po prawej. Weszli do sporego pomieszczenia. W środku panowała niemal zupełna cisza. Grube mury zamkowe skutecznie tłumiły odgłosy zabawy w sali balowej. Świnka poczuł przyjemną woń, wypełniającą cztery ściany. Przypominała mu sprowadzane z dalekiego południa cieniutkie świeczki, które zamiast dawać płomień, tliły się intensywnie wydzielając dym o bardzo specyficznym zapachu.
Zielone w kolorystyce gobeliny pokrywające ściany sprawiały, że mimowolnie człowiek czuł się w tej komnacie spokojny i wyciszony.

Kroki obu mężczyzn zadźwięczały na kamiennej podłodze. Książe Andrzej usłużnie odsunął krzesło i pomógł Jakubowi Śwince wygodnie się usadzić. Jednocześnie do sali wkroczyły dwie służące przynosząc ciepłe koce. W sam czas, bowiem w komnacie było dość chłodno. Jedna opatuliła szczelnie nogi obu dostojników, druga zaś zręcznie i szybko napaliła w kominku, koło którego leżały przygotowane wcześniej szczapy drewna.

Gdy obie kobiety opuściły komnatę, zwaną Zielonym Pokojem, Świnka odezwał się.
- Doskonały wybór, książę, jeśli chodzi o miejsce rozmów. Przyznam, nigdy jeszcze w tym pokoju nie gościłem. Miłe i uspokajające miejsce.
- Zaiste - przytaknął Andrzej zadowolony z dobrego nastroju duchownego.
- Zatem więc, mój synu, o czym chciałbyś rozmawiać ze sługą bożym?
 
Grey jest offline