Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2007, 18:33   #81
Szusaku
 
Reputacja: 1 Szusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwu
"Zachownie tak charakterysteczne dla rodu z jakiego się wywodzi." - przeleciało mu przez myśl gdy usłyszał reakcję księżnej na swoje słowa - "Czasem tak łatwo było przewidzieć ich ruchy. Moc która ich wypełniała ... swoim mrocznym działaniem odciskała się na ich osobowiściach, czyniąc ich nie raz tak łatwymi do czytania. Jednak to nie czyniło księżnej ani odrobine mniej niebezpieczną"

Ich rozmowa została przerwana w kluczowym momencie. Po usłyszeniu co się stało, natychmiast ruszył w kierunku sali balowej, kłaniając się Loriannie i dając tym do zrozumienia, iż spełni jej życzenie. Jednak po drodze, musiał załatwić jedną ważną sprawę.

Podszedł do jednego ze swoich milczących sług, który stał przed salą. Pochylił się i zaczął szeptać w obcym, dziwnie brzmiącym języku. Pojedyncze słowa, które tylko nabliżej przechodzący mogli usłyszeć, zdawały się brzmieć mniej więcej tak ...

- "... üzenet ... földesúr ... követ halál ... botrány ... ugyan már! - słowa w ustach Laszlo zdawały się brzmieć wyjątkowo śpiewnie a i równie tajemniczo.

- "Igen, földesúr. - odrzekł sługa i ruszył szybko na zwenątrz.

Laszlo wszedł natomiast do sali balowej i powolnym, pozornie spokojnym krokiem ruszył w kierunku księcia, otoczonego grupą biesiadników. Zbliżył się i uśmiechając się przepraszająco zwrócił się do Bolko i pozostałych.

"Najmocniej przepraszam szanownych państwa, iż śmiem przeszkadzać w uczcie waszej." - mówił powolnym, dystyngowanym głosem pełnym uniżenia - "Jednakże, łaskawa ksieżna, prosiła mnie abym ciebie mój, książe zawiadomił iż pilna sprawa wymaga Twojej uwagi. Jednakże pani uczty prosiła, bym gości tak przyziemnymi sprawiami nie nużył i na osobności jej prośbę przekazał. Dlatego, jeżeli pozwolisz panie..."

Gdy tylko odeszli pod okno Laszlo, pochylił się i szeptem przekazał co sam wiedział o sprawie.

Kątem oka obserwował jak na dziedzińcu, sługa z juków wyjmuje pakunek ...
 
Szusaku jest offline