Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2007, 21:15   #345
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Hiro

Hiro okładał demona z całych sił i nie zauważył nawet pocisków uderzających we wroga. Widział tylko swojego przeciwnika. Widział tylko, że jeszcze żyje. Nie zauważył także jak anioł odcina głowę bestii. Jedyne co zarejestrował, to fakt, że demon zaczął upadać na ziemię. Kiedy już leżał zaczął go kopać.
Dopiero po kilku kopnięciach zauważył brak głowy u swojego przeciwnika. Wtedy przeklął okrutnie zabójcę swojego przeciwnika, gdyż własnoręcznie chciał ukatrupić istotę, która zniszczyła jego miecz. Wtedy kolejna fala wściekłości zalała krasnoluda, jednak tym razem nie miał wokół siebie nikogo na tyle blisko, żeby obwinić go za to wszystko i ukarać odpowiednio.
Wtedy doszło w końcu do krasnoluda, że musi zdobyć jakąś broń, a później skupić się przede wszystkim na znalezieniu odpowiednio dobrego kowala. Zamiast tego podniósł rękojeść swej dawnej katany i włożył ją do plecaka. Następnie rozejrzał się do wokół w poszukiwaniu lekkiego, dwuręcznego miecza. Wiedział jednak, że nie znajdzie odpowiedniej dla niego broni natychmiast, lecz czymś musiał walczyć. Uwagę skupił na broni najbliższego trupa, czyli przed chwilą ubitego demona. Jeśli miał przy sobie miecz, to go wziął. ~ Skoro zniszczyłeś mi miecz, to ja zabiorę twój. ~ pomyślał.
Jeśli demon jednak nie miał miecza, to rozejrzał się za jakimś zakładem kowalskim albo sklepem z bronią i skierował do niego swoje kroki. Wątpił czy będzie ktoś pilnować tych miejsc podczas tej bitwy, i miał nadzieję na dobranie sobie broni na dłuższy czas dopóki nie znajdzie odpowiedniego mistrza kowalstwa.
Dopiero kiedy już miał broń ruszył do walki z resztą najeźdźców. Kiedy przepychał się przez innych walczących nie robił tego delikatnie, tylko stanowczo rozpychał na boki sojuszników stojących mu na drodze do najbliższych przeciwników.
W oczach krasnoluda nadal można było zobaczyć wielką wściekłość i wręcz rządzę walki, więc biada temu co będzie chciał zatrzymać Hira.
 
eTo jest offline