- Czyje mieszkanie? A tak, Kasi... - Blanka po chwili odzyskała pewność w głosie. - Jesteście pewne, ze jest obserwowany? Może... może moglibyśmy po Was podjechać? Jerzy, eee... Ojciec Jerzy umówił się już za pół godziny z jednym z... - spojrzała niepewnie na stojącego nieopodal Księdza. I wróciła jej właściwa dla niej pewność siebie. - Gdzie w ogóle jesteście? Spotkamy sie na mieście, tylko musimy wykombinować, gdzie. I powinnyśmy się wyrobić w pół godziny.
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |