Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2007, 09:13   #201
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Była o krok od drzwi.
Widziała dokładnie ich lekko podniszczoną powierzchnie, wypłowiałe dębowe deski, zszarzałe od słońca i dotyku setek rąk...
Nagle tuż za nimi, tak nagle, że tylko dzięki opanowaniu udało jej się stłumić jęk zaskoczenia usłyszała rozmowę za nimi odbytą:


"- ...teraz zostawimy kogoś przy głównym wyjściu, a reszta pojedzie do Pana.

- I wrócimy ze strażą?

- Tak. Nie dla nas jest krzyk i rozbijanie drzwi.

- A jeżeli on jest w środku?

- Cóż... Myślisz, że strażnicy przejmą się losem jednego biednego szaleńca?
-"


Jeden z rozmawiających za barierą drzwi mężczyzn roześmiał się nieprzyjemnie.
Po chwili kroki oddaliły się.


Najciszej jak się dało zbliżyła się do Vincenza de Medicci.
W czasie gdy ona była pod drzwiami jej towarzysze zapewne coś ustalili, gdyż usłyszała ciche potwierdzenie z ust młodszego z nich.
Gdy pociągnął ją w stronę wyjścia dla służby cichym, lekko drżącym, acz starającym się być opanowanym głosem przekazała mu treść zasłyszanej rozmowy.


Strach jak zimne kleszcze ściskał jej serce.
Ta niezwykła sytuacja w jakiej się znalazła mogła ją zawieś ku zgubie...
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline