Krasnolud nie spodziewał się takiego wnętrza w tej karczmie. Zamiast drewnianych stołów i połamanych krzeseł znajdowały się tam całkiem ładne meble. Ogólnie wszystko się mu podobało oprócz jednej rzeczy. Były one zrobione przez elfów. Krasnoludy robią lepsze... - burknął cicho widząc zachwyt innych członków jego drużyny, jednak sam z chęcią zasiadł do stołu.
Nie miał sił wykłócać się z innymi o to jak urządzona jest karczma. Ważnym było że karczmarz posiadał dużą spiżarnię. Po tym jak inni zamówili on począł mówić: Mości karczmarzu, podaj no mi tu duży bochen chleba, równie dużą szynkę a do tego kufel ciepłego piwa. Rad bym był jeszcze bardziej jeśli okazałoby się że masz w swoich zapasach odrobinę akoraczku
Czekając na posiłek, a następnie rozkoszując się przepysznym smakiem jadła wsłuchiwał się w słowa czarnokija. Słyszał o nim niewiele, lecz wiedział że był to wpływowy człowiek. A skoro tak to za jego prośbą musiała się kryć przygoda. Cała ta historia brzmi trochę jak bajka, lecz lubię bajki, a tym bardziej lubią je dzieci. A mam zamiar przeżyć tyle przygód aby za każdym razem przyszłym wnukom opowiadać inną, więc możesz liczyć na mój młot i tarczę drogi czarnokiju - powiedział, a następnie chwycił w dłoń kufel z piwem, powstał i kontynuował - Jednak dzisiaj jesteśmy zmęczeni, a dwójka członków naszej drużyny obchodzi urodziny, więc wybacz że zmienię trochę temat, ale jako wydaje mi się że najstarszy z tu zebranych, albo przynajmniej najstarzej wyglądający... - tu zrobił ukłon w stronę elfów gdyż wiedział, że są one długowieczne, lecz wszyscy tutaj obecni wyglądali bardzo młodo więc miał nadzieję że wybaczą mu te słowa - ... chciałbym wznieść toast za tę oto dwójkę. Niechaj przeżyją najstarszego z ich rasy, a ich iomione będą znane w całym Faerunie. Mości druidzie zagraj nam coś biesiadnego. Dzisiaj jest dzień dla nich szczególny więc skoro pijemy to wypadało by i zatanczyć...
Po tych słowach usiadł i czekał na reakcję innych. |