Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-11-2007, 22:43   #21
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"A już myślałem, że zacznie od 'Moje imię nic wam nie powie'" - pomyślał nieco złośliwie Nicholas, ucieszony równocześnie tym, że jego podejrzenia dziwnym trafem się potwierdziły.
Obrzucił czarodzieja uważnym spojrzeniem, a potem spojrzał na stojący z boku kij i uniósł nieco brwi, a jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu..
"Wprost rzuca się w oczy, żeś Czarnokij" - kolejna myśl przemknęła mu przez głowę.
Zmusił się do zachowania powagi i ponownie koncentrując spojrzenie na czarodzieju wsłuchał się uważnie w jego słowa.
Gdy mag skończył mówić, pokręcił nieco głową. Miał nieco wątpliwości co do tej misji. Nie to, ze nie wierzył Khelbenowi... Opinia, jaka otaczała tę postać, była jednoznaczna. Nicholasa dziwiło, po co mag tej klasy wynajmuje, za dość dużą gotówkę, kogoś do pracy, którą ze spokojem mógł wykonać sam.
A jeśli nie mógł - to czemu?
Skinął bezwiednie głową, zgadzając się ze słowami Doriana, z grubsza prezentującego takie samo podejście do zagadnienia.
Gdy paladyn skończył mówić, powiedział:
- Twoje słowa, Mericu, świadczą o wysokim poczuciu odpowiedzialności i obowiązku... W zasadzie masz rację, ale...
Tu zwrócił sie do Khelbena:
- Ja również chciałbym poznać powód, dla którego tak znakomity mag jak ty, panie, rozrzuca złoto garściami, zamiast sam wziąć sprawę w swoje ręce. Mimo wszystko taka grupa, jak my również może stanowić zagrożenie. Nie każdy ma tak kryształowy charakter jak ty, panie, a taka potęga jak ta, która tkwi w Kryształach Mocy może niejednego skusić i sprowadzić z drogi cnoty. Skąd pewność, że zasługujemy na zaufanie?
"Innymi słowy - w jaki sposób masz zamiar nas kontrolować" - pomyślał.
- Poza tym, jak to już wspomniano, chciałbym się dowiedzieć, jaką pomoc możesz nam, panie, zaoferować - czy to w informacjach, czy to - spojrzał przelotnie na Cirila i ponownie zwrócił wzrok na Khelbena - w magicznych przedmiotach.
- Współpraca - specjalnie nie użył słowa 'służba' - z tak znakomitym obywatelem naszej pięknej krainy to zaszczyt i przyjemność... Coś, o czym można opowiadać przy ognisku, a potem powtarzać własnym dzieciom... Ale garść szczegółów na temat tej sprawy to coś, co z pewnością nie tylko ja chciałbym poznać...
Odwrócił się na moment w stronę Solhayma i skinieniem głowy wyraził swoje uznanie dla piękna muzyki.
Potem znów spojrzał na Khelbena, a w jego wzroku wyraźnie malowało się pytania:
"Co nam powiesz, magu?"
 
Kerm jest teraz online  
Stary 01-12-2007, 17:44   #22
 
Radioaktywny's Avatar
 
Reputacja: 1 Radioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemu
Krasnolud nie spodziewał się takiego wnętrza w tej karczmie. Zamiast drewnianych stołów i połamanych krzeseł znajdowały się tam całkiem ładne meble. Ogólnie wszystko się mu podobało oprócz jednej rzeczy. Były one zrobione przez elfów.

Krasnoludy robią lepsze... - burknął cicho widząc zachwyt innych członków jego drużyny, jednak sam z chęcią zasiadł do stołu.

Nie miał sił wykłócać się z innymi o to jak urządzona jest karczma. Ważnym było że karczmarz posiadał dużą spiżarnię. Po tym jak inni zamówili on począł mówić:

Mości karczmarzu, podaj no mi tu duży bochen chleba, równie dużą szynkę a do tego kufel ciepłego piwa. Rad bym był jeszcze bardziej jeśli okazałoby się że masz w swoich zapasach odrobinę akoraczku

Czekając na posiłek, a następnie rozkoszując się przepysznym smakiem jadła wsłuchiwał się w słowa czarnokija. Słyszał o nim niewiele, lecz wiedział że był to wpływowy człowiek. A skoro tak to za jego prośbą musiała się kryć przygoda.

Cała ta historia brzmi trochę jak bajka, lecz lubię bajki, a tym bardziej lubią je dzieci. A mam zamiar przeżyć tyle przygód aby za każdym razem przyszłym wnukom opowiadać inną, więc możesz liczyć na mój młot i tarczę drogi czarnokiju - powiedział, a następnie chwycił w dłoń kufel z piwem, powstał i kontynuował - Jednak dzisiaj jesteśmy zmęczeni, a dwójka członków naszej drużyny obchodzi urodziny, więc wybacz że zmienię trochę temat, ale jako wydaje mi się że najstarszy z tu zebranych, albo przynajmniej najstarzej wyglądający... - tu zrobił ukłon w stronę elfów gdyż wiedział, że są one długowieczne, lecz wszyscy tutaj obecni wyglądali bardzo młodo więc miał nadzieję że wybaczą mu te słowa - ... chciałbym wznieść toast za tę oto dwójkę. Niechaj przeżyją najstarszego z ich rasy, a ich iomione będą znane w całym Faerunie. Mości druidzie zagraj nam coś biesiadnego. Dzisiaj jest dzień dla nich szczególny więc skoro pijemy to wypadało by i zatanczyć...

Po tych słowach usiadł i czekał na reakcję innych.
 
Radioaktywny jest offline  
Stary 01-12-2007, 17:51   #23
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Kompania


Khelben spojrzał po was, założył ręce po czym chrząknął teatralnie. Widać było że zbiera myśli, by po chwili odpowiedzieć zupełnie spokojnie.

- Sprawy mocno osobiste spowodowały że muszę wrócić do Waterdeep, nie pora by o tym rozmawiać gdyż to nie jest ważne, przynajmniej nie dla was. Dlatego ufam że to niebiosa postawiły was na mojej drodze. Tak się składa, że gdy pojawiliście się w środku zajrzałem przez chwilę w wasze dusze i muszę przyznać że charyzma, odwaga, a także spryt jakie tam odnalazłem zrobiły na mnie wrażenie. Nie miejcie mi tego za złe, stare przyzwyczajenie – Khelben uśmiechnął się pod nosem i po chwili spojrzał pewnie w oczy Twinklestar'a. - Cel zdecydowanie wart jest uwagi, drogi Dorianie gdyż w niepowołanych rękach Kryształy to straszliwa broń, jednak sądzę że jesteście sobie w stanie poradzić z tym wyzwaniem. Oczywiście nie muszę wspominać że jeśli któreś z was zginie, jego część złota przechodzi na pozostałych. Jeśli chodzi o same kryształy, to z moich informacji wynika, że już się nimi ktoś zainteresował jakiś czas temu, pewien potężny czarnoksiężnik, jednak dopiero teraz dowiedział się o ich lokalizacji. Wysłał swoich sługusów by odnaleźli pierwszy z kamieni. Jeśli wpadną w niepowołane ręce aż boję się myśleć co może się wydarzyć. Dlatego musicie dotrzeć do nich pierwsi i odzyskać je za wszelką cenę. Kamieni nikt z was nie użyje gdyż nie wystarczy połączyć czterech Kryształów Mocy ze sobą, należy jeszcze wypowiedzieć odpowiednią formułę aktywującą je. Ja i moi zaufani przyjaciele magowie nie znamy jej. Nie wiem, czy ten, który od pewnego czasu ich szuka posiada taką wiedzę, ale nie możemy ryzykować zagłady całej krainy. Co do wsparcia, to mam dla was to – Blackstaff siegnął do torby podróżnej leżącej obok jego krzesełka, po czym wyciągnął sporej wielkości amulet w kształcie złotej gwiazdy, w środku której znajdował się wypukły, fioletowy kamień. Ptrzedmiot posiadał wisior za który trzymał go Khelben. - To jest teleporter. Wiem, nie wygląda, ale wystarczy potrzeć trzy razy kamień wewnątrz gwiazdy a otworzy się portal. Dzięki niemu, po każdym sukcesywnym odnalezieniu kryształu, amulet przeniesie was w miejsce potencjalnej lokalizacji kolejnego. Gdy będziecie mieć wszystkie kryształy, przeniesie was do Waterdeep, tak został że tak powiem „zaprogramowany”. Tam się spotkamy gdy wasza misja będzie zakończona. Mam nadzieję, że w składzie takim, jakim miło mi was gościć przy stole. - Khelben rzucił amulet w stronę Doriana, który od razu pochwycił go w dłoń. - Odradzam zabawy tym przedmiotem i radzę używać go jedynie po odnalezieniu kolejnych kryształów, gdyż oprócz przenoszenia w miejsca które sam mu wyznaczyłem, nie posiada innych właściwości. Sądzę iż wiecie już na tyle dużo, by podjąć ostateczną decyzję. Zresztą, niektórzy z was już ją podjęli za co chwała im. Zadanie bez wątpienia jest trudne i gdyby nie wypadki kltóre zmuszają mnie do powrotu do Waterdeep, sam próbowałbym skompletować kamienie. Więc jak będzie? Mogę na was liczyć? - spojrzał na tych, którzy do tej pory wahali się.


Solhaym

Gdy skończyłeś śpiewać, goście zgromadzeni w sali gromkimi brawami nagrodzili Twój występ. Ukłoniłeś się nisko kilka razy łowiąc przy okazji wzrokiem lubieżne spojrzenie najpewniej zamożnej (sądząc po stroju) kobiety z pokaźnym biustem. Imponujące owoce jej kobiecości wręcz wydzierały się przez ledwo utrzymujący je w ryzach gorset. Ooo tak, miała czym oddychać. Siedziała ze służką przy stole osamotniona chwilowo przez dyskutującego z kolegami o polityce męża. Gdy zawiesiłeś wzrok na dłużej zobaczyłeś że uśmiecha się do Ciebie puszczając oczko i ponętnie oblizując duże, czerwone wargi. Dawno już nie miałeś kobiety, a obdarzona zwłaszcza takimi kształtami mogłaby być przyjemną odskocznią od trudów drogi, z jakimi przyszło wam się borykać przez ostatnie kilka dni.
 
__________________
Every next level of your life will demand a different version of you.
Layla jest offline  
Stary 01-12-2007, 18:19   #24
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
-No to ja już nie mam pytań. Zawsze jestem chętny by ratować świat przed złem... A co z wami? - zwrócił się do reszty komapnii, patrząc dziwnie na Cyrila. Jego wcześniejszy uniżony ton, jakim zwracał się do Czarnokija wzbudził w nim niejakie podejrzenia.
-Odnośnie twoich obaw, Dorianie - zwrócił się do Twinklestar'a - to chyba jedyne co nam grozi to śmierć nie wiadomo gdzie przy poszukiwaniu kryształów. Mała cena w porównaniu do zagłady całego Faerunu, a może nawet Torilu, prawda? - powiedział ironicznym tonem.
-Zresztą, jeśli chodzi o, że tak powiem, "wielkość celu", to zapewne jest tak duża jak sądzi Mistrz. Jeśli tylko możemy, powinniśmy pomóc. Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak namawianie kogoś, czego zrobić nie chce, ale jeśli mam zginąć próbując uratować świat, albo czekać gdzieś spokojnie na zagładę, to wolęto pierwsze. Chyba, że ktoś z was ma pomysł na opuszczenie tej planety?
A zwracając się ponownie do Khelbena, zapytał:
-Wspomniałeś, Mistrzu, coś o nieczystych mocach, próbujących także odnaleźć Kryształy. Nie żebym się ich bał, ale zawsze lepiej walczyć ze znanym niż z nieznanym wrogiem. Czy mógłbyś nas choć trochę oświecić odnośnie tego zła, z którym możemy mieć do czynienia?
 
shadowdancer jest offline  
Stary 01-12-2007, 18:28   #25
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Solhaym szybko zeskoczył ze stolika, jeszcze raz ukłonił się publiczności, po czym radosnym krokiem podszedł do gospodarza.

- Mam nadzieję, że podobał sie występ, panie! Jako szanujący się artysta nie żądam zapłaty, ale upraszam sie o dwie szklanice jakiegoś wybornego trunku, za którym przepadają zarówno damy, jak i mężowie.

Gospodarz popatrzył z lekkim zdziwieniem na barda. Jednak widząc aplauz, jaki otrzymał, nie mógł odmówić. Wyjął butelkę, odkorkował i nalał ciemnoczerwonego napoju po brzegi.
- Mam nadzieję, że będzie panu smakować. Nie wiem tylko po co panu dwie szklanki. Pańscy towarzysze - kiwnął głową w stronę reszty drużyny pogrążonej w rozmowie z nieznajomym - jak widać mają już napitek.

Solhaym spojrzał w tamtą stronę, ale głowę miał zaprzątniętą czym innym, więc tylko odparł: To nie dla nich! i mrugnął znacząco do gospodarza. Szybkim ruchem zgarnął szklanice z lady i ruszył w stronę upatrzonej kobiety. Stanął przy niej i podając kielich spytał:

- Mam nadzieję, że podobała sie pani moja gra? Nie zniósłbym, gdyby tak piękna kobieta pozostała obojętna na brzmienie mych nut!

Starał sie ignorować jej towarzystwo, a jedynie lekko skłonił się przed jej służką.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
Stary 01-12-2007, 19:13   #26
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Meric

Khelben spojrzał na Ciebie i zmrużył lekko oczy. Chwilę potem zaczął mówić:
- Z tego co wiem, Esterad Blacksoul, czarnoksiężnik, pragnie posiąść kamienie mocy. W tym celu najął hordę niejakiego Groga Kulawca, orka który na jego zlecenie ma znaleźć pierwszy z kamieni – Kryształ Ognia. Nie będę ukrywał że spotkałem się już z pobratymcami Groga, ale z kolei oni mieli pecha że spotkali mnie na swojej drodze. - Blackstaff uśmiechnął się pod nosem. - Musicie na siebie uważać, Grog to podstępny szubrawiec, jest inny niż inne orki – sprytny i zawzięty.

Solhaym

- Bardzo mi się podobała pańska gra, panie.... - nie dokończyła, czekając aż jej się przedstawisz. Odruchowo chwyciła cię za dłoń i uśmiechnęła się szeroko odkrywajac rządek białych, równych ząbków. Teraz wyglądała naprawdę uroczo. - Mam nadzieję, że nie tylko grać potafi pan tak dobrze...
- Kharin!!! – nagle ktoś warknął. Jej mąż, nieźle już podpity i czerwony na twarzy szlachcic z kręconym wąsem, powstał od stolika i ruszył w twoją stronę dobywając miecza. - Znowu ktoś się do ciebie dobiera. Zaraz nauczę go dobrych manier!!!

Za nim ruszyli jego kompani, powstrzymując się jednak od dobycia broni. Najwyraźniej tutaj, pośród Grzmiących Wierchów, nie istniał zwyczaj wyzywania na pojedynek. Karczma zaszumiała, wszyscy wstawali od stołów. Odruchowo zacząłeś cofać się do zajmowanego przez kompanów stolika.
 
__________________
Every next level of your life will demand a different version of you.

Ostatnio edytowane przez Layla : 01-12-2007 o 19:21.
Layla jest offline  
Stary 01-12-2007, 19:34   #27
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Cyril juz mial rzucic jakis ciety komentarz co do hojnosci Czarnokija gdy nagle karczma znacznie sie ozywila. Odwrociwszy glowe zauwazyl ze Solhayam zwrocil na siebie uwage wielu " gosci " tego przybytku. Czarodziej przeklnal pod nosem barda, kobiete i glupte calego lajtajstwa w tej karczmie. Przez chwile zastanawial sie gdzie by sie tu schowac, ale jakos nie mial ochoty wlazic pod stol wiec wstal i chwycil mocniej swoj okuty w zelazo kostur.
 
Marcellus jest offline  
Stary 01-12-2007, 19:58   #28
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- Zacny rycerzu – odpowiedział Dorian paladynowi – innej deklaracji nie spodziewałem się po takim wojowniku. Zgadzam się z nią całym sercem. Natomiast cel jest wart poświęcenia. Jednak w moim pytaniu chodziło mi o cos innego, niż własne bezpieczeństwo. Zresztą, gdybyśmy tęsknili do ciepłego łóżeczka żaden z nas nie zostałby poszukiwaczem przygód. Chodzi mi zresztą o to, skoro mamy przejąć zadanie, któremu miał sprostać arcymag, to jest to sprawa nadzwyczaj poważna. Na nasze barki mistrz Khelben składa nadzwyczaj wielki ciężar, ale cóż, tylko takie przygody czynią człowieka bohaterem. Dlatego: po pierwsze pozwólcie, ze podziękuję wam za życzenia dla mnie i siostry. Tak, chodź do nas zacny Solhaymie – zwrócił się do barda wpatrującego się w dekolt jakiejś bogato przystrojonej niewiasty. - Pięknie grałeś, ale teraz na moment przyjdź proszę, gdyż przepijamy zdrowie solenizantów. Pierwszy zaś kielich powinni wychylić wszyscy, i ty, mistrzu Khelbenie także, jeżeli uznasz to za stosowne.
Dorian poczekał moment, a Khelben uśmiechnął się, wyciągając także swój napełniony kielich. Niestety, właśnie w tym momencie rozległ się głos męża owej babki, którą tak wnikliwie oglądał bard.
- "Kurde" – pomyślał Dorian, - "akurat w tej chwili".
- Dość tego!!! – Ryknął z całej siły, a jego dłoń snuła czar magii, gotowy do rzucenia w następnej chwili. – Sir – zwrócił się do mężczyzny. – Lepiej pilnuj swoją żonę. Nic nam do twojej kompanii, ale uprzedzam. Idźcie za swoimi sprawami, a nam zostawcie nasze. Jeżeli nie, to pierwszy magiczny pocisk trafi w ciebie i to nie ot tak w ciebie, ale w miejsce takie, ze naprawdę przez długi czas żona dla ciebie będzie czymś zbędnym. Zamknij więc jadaczkę, weź swoich ludzi i idź za swoimi sprawami. A ty, Solhaymie, proszę, chodź, to są nasze urodziny i wprawdzie dobra rozróba mogłaby je ubarwić, ale mamy nieco do pogadania.
Wprawdzie Dorian nie miał pojęcia, czy jest w stanie tak przycerować pociskiem, ale miał nadzieję, że ów chłoptyś też tego nie wie. Był całkiem niezły w dogadywaniu się z innymi, więc miał nadzieję, ze mężuś odpuści i najwyżej wyżyje się na swojej babie.
 
Kelly jest offline  
Stary 01-12-2007, 20:27   #29
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nicholas westchnął, widząc zamieszanie spowodowane niewczesnymi zalotami barda.
- Mam wrażenie, magu - powiedział wstając od stołu - że dalszą dyskusję musimy odłożyć na kilka chwil. Zdaje się, że ktoś zapomniał o rozsądku.
Nie sprecyzował, czy ma na myśli Solhayma, czy też zazdrosnego męża Kharin.
Wzorem towarzyszy oburzonego małżonka nie sięgnął po broń. Już miał ruszyć w stronę sprawców zamieszania, gdy do akcji wkroczył Dorian. Nie do końca wierząc w skuteczność groźby Nicholas uderzył pięścią w stół i powiedział podnosząc głos:
- Pięć sztuk złota, że trafi tam, gdzie powiedział!
 
Kerm jest teraz online  
Stary 01-12-2007, 21:53   #30
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Na slowa Doriana Cyril usmiechnal sie paskudnie, gdyz wlasnie wpadl na pomysl.
Wyciagnal przed siebie reke i wycelowal palcem w zone czlowieka ktory to zaczal ten spor.
Ja takze nie watpie w to iz Dorian, trafi tam gdzie chce. Wszak jest prawie tak dobrym magiem. Ale ja dodam od siebie iz jesli nie uspokoisz sie ty i twoi towarzysze to juz nikt NIGDY nie spojrzy na twoja zone z porzadaniem. Raczej z obrzydzeniem. Chociaz slyszalem ze blizny od poparzen sa dosc popularne u goblinow..
Mowiac to w lewej rece trzymal swoj kostur opierajac sie na nim. Na czubku kostura siedzial jego chowaniec, kraczac glosno, jakby szyderczo.
 
Marcellus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172