Gdy Dimos skoÅ„czyÅ‚ mówić, sarianin uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ lekko, wciąż z pewnym rozbawieniem w oczach. PodobaÅ‚o mu siÄ™, że byÅ‚ tutaj traktowany jak osoba o dużych wpÅ‚ywach i możliwoÅ›ciach. MógÅ‚ pytać siÄ™ o wszystko, a każdy udzieliÅ‚by mu informacji, nawet bez jego woli. Rzuciwszy krótkie „DziÄ™ki” w stronÄ™ Dimosa ruszyÅ‚ w stronÄ™ swojego mieszkanka. ChciaÅ‚ siÄ™ trochÄ™ rozgrzać przed zbliżajÄ…cÄ… siÄ™ raptem walkÄ… i poćwiczyć, wiÄ™c jak najszybciej pobiegÅ‚ do siebie. CzuÅ‚ pewnÄ… ciężkość, podczas biegu, ponieważ nie byÅ‚ przyzwyczajony do jakichkolwiek zbroi. Po kilku minutach biegu, Revhis byÅ‚ na miejscu. Jego wÅ‚asna przestrzeÅ„, którÄ… tak bardzo szanowaÅ‚, jak niewiele rzeczy na tej planecie. Po krótkim odpoczynku ruszyÅ‚ do mieszkania Maillina w celu wypożyczenia urzÄ…dzenia treningowego o którym wspomniaÅ‚ Dimos. Krótko zapukawszy, sarianin wszedÅ‚ do Å›rodka. Zauważywszy nameczanina, jak zwykle zadowolonym gÅ‚osem zaczÄ…Å‚ z nim rozmowÄ™.
- Witaj. Dimos mówiÅ‚ mi, że pożyczyÅ‚ ci jakieÅ› urzÄ…dzenie do treningu. Czy podczas, gdy nie używasz go mógÅ‚bym z niego korzystać? – spytaÅ‚ Revhis oparty o Å›cianÄ™. |