|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-12-2007, 00:26 | #21 |
Reputacja: 1 | Gdy Dimos skoÅ„czyÅ‚ mówić, sarianin uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ lekko, wciąż z pewnym rozbawieniem w oczach. PodobaÅ‚o mu siÄ™, że byÅ‚ tutaj traktowany jak osoba o dużych wpÅ‚ywach i możliwoÅ›ciach. MógÅ‚ pytać siÄ™ o wszystko, a każdy udzieliÅ‚by mu informacji, nawet bez jego woli. Rzuciwszy krótkie „DziÄ™ki” w stronÄ™ Dimosa ruszyÅ‚ w stronÄ™ swojego mieszkanka. ChciaÅ‚ siÄ™ trochÄ™ rozgrzać przed zbliżajÄ…cÄ… siÄ™ raptem walkÄ… i poćwiczyć, wiÄ™c jak najszybciej pobiegÅ‚ do siebie. CzuÅ‚ pewnÄ… ciężkość, podczas biegu, ponieważ nie byÅ‚ przyzwyczajony do jakichkolwiek zbroi. Po kilku minutach biegu, Revhis byÅ‚ na miejscu. Jego wÅ‚asna przestrzeÅ„, którÄ… tak bardzo szanowaÅ‚, jak niewiele rzeczy na tej planecie. Po krótkim odpoczynku ruszyÅ‚ do mieszkania Maillina w celu wypożyczenia urzÄ…dzenia treningowego o którym wspomniaÅ‚ Dimos. Krótko zapukawszy, sarianin wszedÅ‚ do Å›rodka. Zauważywszy nameczanina, jak zwykle zadowolonym gÅ‚osem zaczÄ…Å‚ z nim rozmowÄ™. - Witaj. Dimos mówiÅ‚ mi, że pożyczyÅ‚ ci jakieÅ› urzÄ…dzenie do treningu. Czy podczas, gdy nie używasz go mógÅ‚bym z niego korzystać? – spytaÅ‚ Revhis oparty o Å›cianÄ™. |
05-12-2007, 18:58 | #22 |
Reputacja: 1 | Gdy Mailin kład się spać, po jakże męczącym treningu, w drzwiach zjawił się Revhis - jeden z gladiatorów. Zresztą wszyscy się tu bardzo dobrze znaliście. Cóż czyżby to był nieodpowiedni czas i miejsce?! a i zapytanie nienajlepsze?! [możecie przeprowadzic między sobą małą dysputę... !! wiem że powinnienm to w komentarzach napisać, ale tutaj napewno dotrzecie a tam to już nie zawsze. Zatem Przepraszam to ostatni raz]
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:) -"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni" -"Co to za rasa szybko-palni?" Czego pragnie eMdżej?! |
07-12-2007, 14:44 | #23 |
Reputacja: 1 | Mailin spojrzał kto wszedł. Pamiętał Revhisa. Niezły gladiator, czasem nieco nieokrzesany, ale potrafił go czasem pozytywnie zaskoczyć. Zwłaszcza w walce. Nameczanin stwierdził także, że posiadanie sparing-partnera mogłoby być lepsze, od normalnego treningu. Warto spróbować. - Możesz. Tylko powiedz mi gdzie będziesz ćwiczył, to po odpoczynku się tam zjawie... moja rada, używaj go gdzieś na zewnątrz. W środku może spowodować jakieś zniszczenia... zresztą sam zobaczysz. - wskazał ręką niepozorne urządzenie leżące nieopodal drzwi.
__________________ "Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett |
08-12-2007, 08:17 | #24 |
Reputacja: 1 | Revhis wziął do ręki urządzenie treningowe. Wyglądał, jakby miało już ze 100 lat. Ale kto wie, może i więcej. Spojrzał ponownie na Mailina. Znał go już całkiem długi czas. Znajdował się na tej planecie tyle i on. Uśmiechnął się szeroko, po czym wstał i udał się ku wyjściu. - Prawdopodobnie będe trenował za budynkiem. Nie ma tam wielu osób, więc powinien być spokój - rzekł Revhis obracając się w stronę Mailina na wysokośc drzwi. - Dzięki - powiedział i ruszył w wyznaczony sobie cel. Doszedłszy, Revhis ustawił urządzenie na piasku. "Hmm... Ciekawe jak to się używa, spróbujmy ustawić na 10" Gdy zmienił przyciąganie na 10, odrazu poczuł ogromną siłe, która przyciągała go ku piasku. "A więc, to tak działa. No dobra, a więc zaczynajmy" Jak pomyślał tak zrobił. Bez żadnych zmian rozpoczął swój trening, zacząwszy od biegania wokół urządzenia, a kończywszy na pompkach. |
08-12-2007, 10:00 | #25 |
Reputacja: 1 | Revhis Udałeś się za budynek i włączyłeś urządzenie ustawiając przyciąganie 10cio krotnie większe niż zazwyczaj na tej planecie. Na początku widziałeś ogromne poruszenie wśród piasku, który był chyba wszędzie, zdziwiło Cie że nic nie poczułeś. Nagle usłyszałeś dziwny dźwięk, coś ja uderzenie, i wtedy poczułeś przyciąganie.. Było na tyle silne, że automatycznie znalazłeś się na ziemi - próbowałeś wstać, ale było naprawdę ciężko, o bieganiu nie można nawet wspomnieć - chyba lepiej zacząć trening od mniejszych obciążeń... z trudem wstałeś i wyłączyłeś urządzenie. Taka prosta czynność i bardzo cie wyczerpała. Chwile dychłeś i właczyłeś znowu urządzenie zaczynając od 2G - realizowałeś tak swój trening.. Po pewnym czasie zwiększyłeś przyciągania i znowu chwilę odpoczełeś i tak w kółko - urządzenie dawało naprawdę duże profity, w tak krótkim czasie napewno nie poczułbyś takiego zmęczenia w mięśniach itp. Po kilku, dobrych godzinach zjawił się Mailin, który najwyraźniej wypoczął już na tyle by zacząć również trenować...
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:) -"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni" -"Co to za rasa szybko-palni?" Czego pragnie eMdżej?! |
08-12-2007, 12:28 | #26 |
Reputacja: 1 | Mailin zauważając trenującego Rehvisa, podszedł bliżej, ale na razie nie na tyle blisko, aby urządzenie działało na niego. -Widze, że już się podszkoliłeś w używaniu tego urządzenia. To dobrze, nie chciałbym zaczynać od początku - w tym momencie Nameczanin podszedł na tyle blisko, żeby zorientować się, jak jego ciało reaguje na ten sam trening dzień po dniu. Nie było tak źle jak się spodziewał. - Co powiesz na mały sparing?
__________________ "Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett |
09-12-2007, 11:38 | #27 |
Reputacja: 1 | Revhis upadł na ziemie odczuwając kolejny ból mięśni. "A ja chciałem zaczynać od dziesięciokrotnego przyciągania...wszystko mnie boli.." Sarianin zaczął trening od mniejszych sił przyciągania i już po kilku godzinach zwiększył moc przyciągania. Cieszył się. Nareszcie odczuwał porządne zmęczenie, które go satysfakcjonowało. Takie niewielkie urządzenie, a tak wiele zmienia. Po kilku godzinach zjawił się Mailin i zaproponował mu interesując propozycję. Kochał wyzwania szczególnie z osobą, która była na podobnym poziomie co on sam. Niestety teraz Nameczanin miał przewagę odpoczynku, w przeciwieństwie do Revhisa. Poszukawszy głęboko w siebie jakiejś siły, która by mu pomogła Sarianin spojrzał Mailinowi w oczy. - Czemu nie - powiedział jak zwykle uśmiechnięty Revhis. |
11-12-2007, 11:11 | #28 |
Reputacja: 1 | Stanęliście na przeciwko siebie zaraz na skraju działania urządzenia, tak by ten sparing dał jeszcze większy efekt niż zazwyczaj. A należy wspomnieć, że wiele razy trenowaliście między sobą, bo tak oczywiście uzyskuję się najlepsze rezultaty - o pokazach na Arenia dla rządnej krwi publiczności nie wspominając. Wbrew pozorom Gladiatorzy rzadko gineli.. jeśli już to z winy medyka, urządzeń leczniczych czy czystego przypadku - wasz moco i pracodawco cenił sobie waszą siłę i umiejętności. Stanęliście zatem na przeciwko siebie - zwarci i gotowi, jak zawsze można by rzec. Jednak tym razem sparing ten miał być o wiele bardziej wyczerpujący niż zazwyczaj...
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:) -"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni" -"Co to za rasa szybko-palni?" Czego pragnie eMdżej?! |
13-12-2007, 15:14 | #29 |
Reputacja: 1 | Widząc już pierwsze oznaki zmęczenia na twarzy Rehvisa, Mailin postanowił nie korzystać z pełni swoich sił. W końcu to miał być sparing, a nie prawdziwa walka. Tutaj nie walczyli o nic, poza podszkoleniem umiejętności, a niewiele by mu dało pokonanie zmęczonego przeciwnika. Jednak na razie jedynie trenował w wyższej grawitacji - nigdy nie zdarzyło mu się w niej walczyć. Był przekonany, że ta walka będzie wyzwaniem. Będzie walczył nie tylko z przeciwnikiem, ale też z grawitacją. Jednak Nameczanin, jak niemal każdy gladiator lubił wyzwania, więc odczekał chwilę po czym zaatakował.
__________________ "Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett |
14-12-2007, 13:12 | #30 |
Reputacja: 1 | (widze ze cos nie bardzo z tym atakowaniem, wiec czesc ja opisze, bowiem ciezko wam za innego gracza opisywac cos i mysle ze mozna troche przyspieszyc cala akcje) Mailin podskoczył do Revhisa chcąc uderzyć go prawym sierpowym, ten delikatnie odgiął głowę do tyłu i postarał się skontrowac uderzajać od dołu. Doświadczony Nameczanin przewidział ten ruch i zablokował go rękoma, poczym szybko wykorzystując sytuację uderzył Sarianina głową i odskoczył do tyłu. Znowu staliście na krańcach zasięgu urządzenia - Revhis poczuł nagle, że coś cieknie mu z nosa - dotknął się tam palcami i zobaczył ciemno fioletową krew na palcach. Uśmiechnął się delikatnie i wystawił ręke do przodu wystrzeliwując pocisk KI - Mailin odbił pocisk, ale równocześnie poczuł ból w okolicach żołądka - spojrzał na dół i zobaczył Revhisa.. chyba sobie zapomniał jacy Sarianie są szybce. Cios nie był silny - w końcu to tylko sparing - Nameczanin jednym kolanem wybił ręke Revhisa do góry, a drugim uderzył go w podbródek, unosząc się przy tym w powietrzu. Revhis poleciał do tyłu przelatując obok urządzenia.. tuż nad nim unosił się Mailin, który zauważył uśmiech lecącego Sarianina - cóż najwyraźniej na to czekał, sparing zapowiada się dużo ciekawszym niż wcześniej... (jeśli chcecie coś walkę poopisywac to proszę.... wczujcie sie, ten dzien rozumiem trenujecie.. zostaje jeden wolny a potem walka na arenie, wtedy juz bardziej na powaznie. Wiec prosze o krotki opis jakiegos fragmentu walki, opis nastepnego dnia i przygotowania do walki na arenie.).
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:) -"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni" -"Co to za rasa szybko-palni?" Czego pragnie eMdżej?! |
| |