Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2007, 12:40   #2
Dalakar
 
Dalakar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znany
Michał poczuwszy przez i tak męczący sen silnego kopniaka powoli otworzył oczy. Spodziewał się jakiegoś podpitego osiłka, więc mocno się zdziwił, kiedy ujrzał bojowo nastawioną niewiastę.
- A cóż to za maniery jaśnie panie?! Spać pod ścianą w mojej karczmie! Jeśli nie masz czym zapłacić za nocleg czy posiłek udaj sie ku klasztorowi braciszków Dominikanów. Oni cie ugoszczą, a mi klientów nie będziesz odstraszał. - powiedziała
-Wybacz, o pani. Nie znam miasta, więc nie wiedziałem iż taki klasztor sie tu znajduje i co za tym idzie że mogę tam szukać pomocy. I nadal nie wiem jak mam do wielebnych ojców się udać. - rzekł Michał i dodał - Więc może wskażesz mi drogę?
Kobieta jeszcze groźniej spojrzała na młodzieńca, a ten zorientował się że popełnił mały nietakt. Nie chcąc robić zamieszania i dawać powodu do niechęci wobec swojej osoby Miecznik wstał i opuścił gospodę.
Wyszedłszy z budynku odetchną pełną piersią, po czym rozejrzał się dookoła. Jakoś nie mógł zauważyć klasztoru. Zobaczył natomiast opuszczony zamek, górujący nad miastem, oraz grupkę dzieciaków wesoło bawiących się w berka.
-Hej! - krzyknął do nich, a młokosy podbiegły do niego – Czy któryś nie zechciałby mi pokazać drogi do klasztoru ojców Dominikanów?
- A co nam za to dasz? - zapytał jeden z nich
- No cóż... W zasadzie to nie mam grosza przy duszy, więc...
- Nie musisz mieć – rozległ się głos tuż za nim
Miecznik odwrócił się i zobaczył uśmiechniętego mężczyznę w habicie.
- Widzę że nas szukasz. Choć za mną. Moim obowiązkiem jest podróżnych przyjmować, a głodnych karmić.
-Skąd wie ojciec, że jestem w podróży?
- Nigdy cię tu nie widziałem.
Skończywszy krótką rozmowę Michał udał się za wielebnym do zgromadzenia.
- Może to pytanie zabrzmi dziwnie, ale co to za miasto? - zapytał po dłuższym czasie
- Santa Maddalana. - odpowiedział Dominikanin
Młodzieniec chciał zadać następne, nurtujące go od początku pytanie, ale się wahał. Coś mu mówiło że to jest tematem zakazanym, lecz przełamał się i zapytał:
- Co to za dziwny zamek, który góruje nad miastem?
 
Dalakar jest offline