Ała-mruknął Wilk, zaraz po tym jak uderzył całym ciałem o ziemie w kraterze-...Nie mogłem spaść na coś miękkiego? No i co to za hałasy?-po krótkiej chwili ujrzał biegnącą postać, a tuż przednią... małego smoka. Borgir, zostaw go, pomóż mi, nim zajmiemy się później-powiedział, lecz jedyne co widział w twarzy jego towarzysza to obłęd-Siedze tu sam z małym smokiem i fanatykiem, dlaczego ja?? |