Sae przysłuchiwała się wszystkim propozycjom dalszych działań uważnie - nie planowała jednak forsować swoich własnych pomysłów. Była prawie pewna, że potrafi obudzić zagubioną pamięć, nie chciała jednak narzucać nikomu swojej woli - od zawsze przywykła raczej trzymać się na uboczu zdarzeń. Nie miała w sobie zbyt wiele z przywódcy, to wszystko.
Pomysł z podzieleniem wspomnień sennych spodobał się niziołce, skupiła się też na przywołaniu obrazów z własnego snu... tak. Miewała już podobne sny, nigdy jednak nie były tak intensywne. Być może faktycznie tkwi tu owo 'coś więcej', co może okazać się kluczem do ich tułaczki? - Bardzo chciałabym spróbować podzielić wspomnienia, może siądziemy gdzie... - to, co działo się teraz z jednym z towarzyszy nakazało jej urwać wpół zdania. Widziała już kiedyś podobny trans... i miała nadzieję nie widzieć go nigdy wiecej.
Za jej dziecięcych lat w domu jej ojca pojawił się gość - nie pamięta go dobrze, ale doskonale poznała objawy. Z czym teraz się wiążą? Poprzednio doprowadziły do wieszczenia, które spowodowało wiele zła - oby tym razem efekt końcowy był krańcowo odmienny. - ...możesz? - jeden z gnomów wyrwał ją z tych ponurych rozmyślań.
Faktycznie - teraz nie była już przecież małą przestraszoną dziewczynką, a przynajmniej nikt o tym nie wiedział.
Wzięła w dłoń smyczek, do podbródka przyłożyła instrument... odpłynęła. Pierwsze nuty nie wskazywały wcale na melodię spokoju - wręcz przeciwnie. Ostre, urywane - w dziwny sposób łączyły się z drgawkami pozbawionego świadomości towarzysza. Po chwili zaczęła się z nimi przeplatać cicha melodia przypominająca strużkę chłodnej wody płynącą przez rozgrzaną, pękającą z upału ziemię - to spokój wkraczał pomiędzy nuty magicznego transu.
__________________ "All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe Odskrzydlenie. |