Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2007, 22:39   #8
dreamwalker
 
dreamwalker's Avatar
 
Reputacja: 1 dreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetny
Karris Quint

Karris popatrzył na nieokrzesanego Tribiana. ~Będą z nim kłopoty, chyba nie bardzo umie pohamować swojego gniewu. Ale nie szkodzi, i tacy są przydatni przy odpowiednim podejściu.~

Kobieta odeszła i zostali sami, Karris mając w pamięci krótki, acz węzłowaty, wywód Tribiana podszedł do tropiciela i wyciągnął prawicę. Prawicę nie podobna do kapłańskiej, rękę chłopa, której właściciel ciężko pracował żeby przeżyć, tak ciężko że nawet lata spędzone nad księgami nie zmazały tego piętna.
- Pozwól zatem, Tribianie, że zostaniemy przyjaciółmi. - twarz Karrisa wyrażała szczerość i otwartość, nikt nie mógł wątpić w to, że propozycja człowieka płynie ze szczerego serca. I tak w istocie było. Karris wolał mieć przyjaciół niż zastraszonych kompanów, brzydził się zastraszaniem, wolał spokojną dyskusję.
- Mam nadzieję, że razem dokonamy wielu wielkich czynów, tam gdzie pójdzie Twój topór, pójdę i ja aby nieść pomoc w Twojej walce. - i znów nieodparta szczerość. Kapłan przemawiał w prostych słowach aby zjednać sobie względy Tribiana. Widać było że zna się na ludziach.
 
__________________
Światło dzieli od ciemności
Czasem tylko mały krok -
Wskazać można tych z jasności,
Innych nadal skrywa mrok.

Ostatnio edytowane przez dreamwalker : 02-12-2007 o 22:41.
dreamwalker jest offline