Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2007, 21:03   #12
dreamwalker
 
dreamwalker's Avatar
 
Reputacja: 1 dreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetny
Karris Quint

Karris zwrócił sie w stronę Berianda, podnosząc swój talizaman bogini magii - Jak widzisz mnie magia również nie jest obca. Potrafię świetnie kontrczarować. Co wielu dumnych czarodziejów przypłaciło życiem. Posiadam sporą wiedzę na temat teorii czarów. Może nie potrafię zmieść przeciwników ognistą kulą, ale mogę sprawić, że dzięki mocy Mystry będę niewrażliwy na większość Twojej magii. Potrafię rzucać czary w polu antymagii i w miejscach gdzie magii brak. Nie chciałbym więc, abyś traktował mnie jako gorszego od siebie, bo służe tej, dzięki której możesz czarować. I za pewno dobrze o tym wiesz - kapłan mówił z pewnością w głosie, na koniec tylko uśmiechnął się przyjaźnie. Nowa dusza do kościoła Mystry?

Karris zmartwił się tylko czy jego nazbyt dumna przemowa nie wywoła reakcji odwrotnej do przewidzianej. Cóż, czasem bywał lekko porywczy, czasem. Po chwili, gdy dokładny sens słów Berianda dotarł do kapłana, Karris dorzucił jeszcze, jakby na usprawiedliwienie - I jak zapewne wiesz - to kapłani wiodą prym w czarach wieszczących. A tak się składa, że mam właśnie przygotowany jeden z nich. Niezbyt przydatny w tej chwili, bo to Prawdziwe Widzenie, ale przyda się jutro. Mam również kilka czarów do zdejmowania klątw i usuwania magii, ale chyba ryzyko jest zbyt duże by próbować je na tych obrożach. Kto wie co zrobi ta kobieta?
Karris westchnął i usiadł na jednej z ław ustawionych w pomieszczeniu. Czekając na odpowiedź zaklinacza patrzył spokojnie w ogień w kominku przypomniając sobie jak jeszcze kilka lat temu patrzył na podobny ogień w kominku w siedzibie swojego mistrza.

- Karris! Skup się chłopcze. Tylko przez głęboką koncentrację możesz wyzwolić moc tego medalionu, A raczej pozwolić by popłynęła przezeń moc Mystry - stary kapłan chodził wkoło młodego Karrisa, sprawiając że chłopcu coraz trudniej było się skupić. Te oczy, tak poczciwe, ale i sprawiające wrażenie wszystkowidzących, teraz patrzyły na niego w wyczekiwaniu na to co zrobi.
Aghartas Faeni Pris! - chłopiec krzyknął niepewnie formułkę zaklęcia i skupił się mocno na drewnianym medalionie trzymanym w ręce. Medalion rozbłysł i zabłysł równym światłem. Karris poruszał nim sprawdzając czy efekt działa nadal. I działał. Po minucie światło medalionu zgasło, a Karris wyczerpany usiadł na fotelu podsuniętym mu przez mistrza.

- Brawo, właśnie wszedłeś na drogę magii. Czar Światła. Niezbyt silny, ale nie oczekiwałem więcej. Brawo, napij się ciepłej herbaty i podejdź do kominka się ogrzać.
Karris niepewnie wstał i słaniając się usiadł na ławie stojącej przed kominkiem.
W kominku szalał wesoło ogień...
 

Ostatnio edytowane przez dreamwalker : 03-12-2007 o 21:06.
dreamwalker jest offline