Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-12-2007, 20:24   #11
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
-No co ja mogę powiedzieć... z tego co widzę jestem jedynym czarodziejem. Zaklinaczem, znaczy się. Mógłbym sprobować dowiedzieć się czegoś o tej kobiecie, ale- zaprezentował nam to atak Loony- ma ona chyba jakieś potężne bariery. W ogóle jej nie rozumiem. Wątpię aby te amulety mogły nas obserwować.... ale nie mogę znaleźć innego wytłumaczenia na to, po co puszcza nas na 1 dzień. Macie jakieś zamiary? Ja bym proponował trzymać sie razem i zobaczyć gdzie dokładniej jesteśmy. Z tego co wiem powinni być tu jacyś potężni czarodzieje [rzut]... ale póki co można zobaczyć co ona od nas chce. Może to nie koryguje z naszymi poglądami itp.
Beriand mówił to pewnym głosem, "emanowała" z niego pewność siebie. Ale był ostrożny. W ogóle nie ufał obecnym tu ludziom. W każdym razie próbuje zidentyfikować amulety [rzut]. Jesli mu sie nie udaje to rzuca na swój amulet czar wykrycie magii i stara sie wykryć siłę aury amuletu i jej rodzaj..
 

Ostatnio edytowane przez Beriand : 03-12-2007 o 20:49.
Beriand jest offline  
Stary 03-12-2007, 21:03   #12
 
dreamwalker's Avatar
 
Reputacja: 1 dreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetny
Karris Quint

Karris zwrócił sie w stronę Berianda, podnosząc swój talizaman bogini magii - Jak widzisz mnie magia również nie jest obca. Potrafię świetnie kontrczarować. Co wielu dumnych czarodziejów przypłaciło życiem. Posiadam sporą wiedzę na temat teorii czarów. Może nie potrafię zmieść przeciwników ognistą kulą, ale mogę sprawić, że dzięki mocy Mystry będę niewrażliwy na większość Twojej magii. Potrafię rzucać czary w polu antymagii i w miejscach gdzie magii brak. Nie chciałbym więc, abyś traktował mnie jako gorszego od siebie, bo służe tej, dzięki której możesz czarować. I za pewno dobrze o tym wiesz - kapłan mówił z pewnością w głosie, na koniec tylko uśmiechnął się przyjaźnie. Nowa dusza do kościoła Mystry?

Karris zmartwił się tylko czy jego nazbyt dumna przemowa nie wywoła reakcji odwrotnej do przewidzianej. Cóż, czasem bywał lekko porywczy, czasem. Po chwili, gdy dokładny sens słów Berianda dotarł do kapłana, Karris dorzucił jeszcze, jakby na usprawiedliwienie - I jak zapewne wiesz - to kapłani wiodą prym w czarach wieszczących. A tak się składa, że mam właśnie przygotowany jeden z nich. Niezbyt przydatny w tej chwili, bo to Prawdziwe Widzenie, ale przyda się jutro. Mam również kilka czarów do zdejmowania klątw i usuwania magii, ale chyba ryzyko jest zbyt duże by próbować je na tych obrożach. Kto wie co zrobi ta kobieta?
Karris westchnął i usiadł na jednej z ław ustawionych w pomieszczeniu. Czekając na odpowiedź zaklinacza patrzył spokojnie w ogień w kominku przypomniając sobie jak jeszcze kilka lat temu patrzył na podobny ogień w kominku w siedzibie swojego mistrza.

- Karris! Skup się chłopcze. Tylko przez głęboką koncentrację możesz wyzwolić moc tego medalionu, A raczej pozwolić by popłynęła przezeń moc Mystry - stary kapłan chodził wkoło młodego Karrisa, sprawiając że chłopcu coraz trudniej było się skupić. Te oczy, tak poczciwe, ale i sprawiające wrażenie wszystkowidzących, teraz patrzyły na niego w wyczekiwaniu na to co zrobi.
Aghartas Faeni Pris! - chłopiec krzyknął niepewnie formułkę zaklęcia i skupił się mocno na drewnianym medalionie trzymanym w ręce. Medalion rozbłysł i zabłysł równym światłem. Karris poruszał nim sprawdzając czy efekt działa nadal. I działał. Po minucie światło medalionu zgasło, a Karris wyczerpany usiadł na fotelu podsuniętym mu przez mistrza.

- Brawo, właśnie wszedłeś na drogę magii. Czar Światła. Niezbyt silny, ale nie oczekiwałem więcej. Brawo, napij się ciepłej herbaty i podejdź do kominka się ogrzać.
Karris niepewnie wstał i słaniając się usiadł na ławie stojącej przed kominkiem.
W kominku szalał wesoło ogień...
 

Ostatnio edytowane przez dreamwalker : 03-12-2007 o 21:06.
dreamwalker jest offline  
Stary 03-12-2007, 21:18   #13
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
-Tez wyznaję Mystrę. Mam rozumieć grozisz mi? Chcesz mnie zastraszyć? Czy to tylko ostrzeżenie? mam rozumieć że już mordowałeś magów.... A z twojej wypowiedzi wynika że bardziej jesteś czarodziejem niż kapłanem. Ale nie bój się, tez dobrze znam magię. Może ryzyko jest małe.... ale wątpię aby udało ci sie zdjąć owe czary. A co do prawdziwego widzenia.... ta kobieta może mieć jakieś automatyczne rozproszenie magii w zanadrzu. Sam też nie wiem czy probować ją szpiegować. Ale wątpię w sukces takowego działania- Beriand dziwił się niepomiernie wypowiedzią kapłana. A zdawał sie być porzadnym człekiem. No cóż... jednak jego poglądy po raz kolejny biorą górę.
 
Beriand jest offline  
Stary 03-12-2007, 23:16   #14
 
Loona's Avatar
 
Reputacja: 1 Loona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodze
Loona z uwaga przysluchuje sie rozmowie dwoch wyznawcow Mystry. Z każdym zdaniem ma coraz bardziej ochote wciąc się w rozmowe. Jednak po kazdym słowie coraz wyrazniej widzi surowa twarz mistrza, zabraniającą przerywac rozmowie madrzejszym, starszym i bardziej doswiadczonym od niej. Co chwile ucieka wzrokeim poza okno, z nadzieją, ze to sen i ze myslac o odleglym miejscu, wyrwie sie z tego koszmaru.
Kiedy dociera do niej, ze nie ma szans sie przebudzic podnosi leb, spoglada na twarzyszy, przez jej glowe przebiega szybka mysl:
*nie jestem w stanie nic zrobic; dobrze, poplynmy wiec z pradem*
Po czym niesmialo wyraza swoje zdanie:
-uwazam, ze to dobry pomysl. Powinnismy sie trzymac razem i rozejrzec sie po okolicy
Po czym odwraca glowe, prubujac uslyszec co dzieje sie za drzwiami, i patrzy na nie z nadzieją, ze ktos przez nie wejdzie i powie, ze sa wolni, a to byl tylko kiepski zart...
 
Loona jest offline  
Stary 04-12-2007, 11:53   #15
 
Hawaii's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawaii ma wyłączoną reputację
Widząc kłótnie nowo poznanych towarzyszy wzburza się w nim krew i stanowczym głosem mówi:
- Starczy panowie! Dość tych waszych przekomarzanek o sile i zdolnościach... Skupcie się! - spojrzał po towarzyszach - Chodźmy z tego miejsca... Zobaczmy co kryje się za drzwiami i może znajdziemy jakieś rozwiązanie - po czym powoli zaczął kierować swe kroki ku drzwiom.
 
Hawaii jest offline  
Stary 04-12-2007, 13:20   #16
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
-Tak, nie możemy już teraz się podzielić. Wy zaś szczególnie, jako wyznawcy Mystry powinniście trzymać się razem. Pójdę z Tribianem i jeśli to możliwe, dowiem się, co jest za tymi drzwiami. Zaś zdolności będziecie pokazywać, gdy przyjdzie prawdziwe niebezpieczeństwo. - rzekł krasnolud poważnie, po czym ruszył do drzwi.
 
shadowdancer jest offline  
Stary 04-12-2007, 14:12   #17
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Beriand z uśmiechem wysłuchał wypowiedzi towarzyszy i odrzekł:
-Mówicie o tym jak o wyprawie wojennej... zapewne za drzwiami jest rzeźniczka karczma, straszna kuźnia i okropny krawiec, być może także okrutne mury. Strzeżcie sie wojowie- zaśmiał sie i także wyszedł.
 
Beriand jest offline  
Stary 04-12-2007, 21:30   #18
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Beriand, Tribian, Khelgar

Wyszliście z pokoju. Długi korytarz i wiele par drzwi po jego bokach, jak również gromkie śmiechy i ogólny hałas dochodzący gdzieś z dołu potwierdziły wasze przypuszczenia (a także to co powiedziała Alishia) że jesteście w karczmie.

Chcieliście sprawdzić w którym dokładnie mieście jesteście, bo jak dotąd to wiedzieliście tylko że jesteście w Dolinie Lodowego Wichru, jednak kiedy szliście to zobaczyliście że w niektórych drzwiach są klucze. Pięć kluczy, w pięciu drzwiach, a na każdym z nich wypisane imię kogoś z was.

Nie omieszkaliście sprawdzić waszych pokoi. Okazało się, że wszystkie są identyczne: łóżko przy ścianie, szafa na przeciw niego, mała komoda z lustrem i miską z wodą. Spojrzawszy za okno stwierdziliście, że już jest noc.
Jednak był jeden mały szczegół który odróżniał wszystkie pokoje. Na każdym z łóżek była mała szkatułka różnych kolorów: Beriand - niebieska ; Tribian - zielona ; Khelgar - brązowa.
Ponadto na wszystkich szkatułkach były małe karteczki z napisem:
Cytat:
Prezent na dobry początek przyjaźni, która dopiero nastąpi.
Khedgar
Przez chwilę zastanawialiście się co to jest, lub kim jest ten Khedgar, lecz postanowiliście zejść na dół karczmy zostawiwszy pierw zbroje i bron w pokoju (jeśli nie to pisać).

Na dole, jak się już domyśliliście, było pełno ludzi, a piwo, śmiechy, opowieści i pieśni były w bardzo powszechnym obiegu. Starając się ogarnąć całą salę wzrokiem oceniliście ilość ludzi na mniej więcej czterdziestu nie licząc krzątających się kelnerek i barmana za ladą, który na zmianę lał piwo i wycierał brudne kufle.
Eksplozja śmiechu następowała dosłownie co chwilę z różnych stron, a pod jedną ze ścian, na małym podeście, grało radośnie kilku ludzi głównie na fletach.

Mówiąc krótko - wszystkim było wesoło.

Loona, Karris

Zauważyliście, że na ten pokój też działał jakiś dziwny czar, bowiem kiedy trzech towarzyszy wychodziło z pokoju słyszeliście jakiś hałas jakby z karczmy, lecz kiedy tylko drzwi się zamknęły, w pokoju nastała głęboka cisza.

Jedynie ogień w kominku trzaskał wesoło.

Loona stała i patrzyła się na drzwi. Podświadomie czuła że ktoś wejdzie i powie jej że to żart.
Że to wszystko jest żartem, nie tylko to "porwanie", lecz także problem jej przyjaciela. Jak to się w ogóle mogło stać, że ktoś ukradł Miltragesowi jego duszę? Jak mogła ją odnaleźć?
Te pytania dręczyły ją cały czas, od świtu do nocy odkąd dowiedziała się o tragedii swojego najdroższego przyjaciela.
Zapatrzyła się w ogień, przed którym usiadł Karris. Często to robiła i za każdym razem widziała to samo - twarz Miltragesa.
Lecz tym razem było inaczej. Tym razem widziała śmiejącą się Alishię.

Karris sięgnął ręką ku stolikowi stojącemu obok niego by wziąć z niego ciepłą herbatę.
Jednak jego ręce złapały tylko powietrze i zrozumiał że to już przeszłość, że nie jest już małym chłopcem zafascynowanym magią, lecz dorosłym człowiekiem, kapłanem Mystry, który poprzysiągł tępić wszelkie zło na tym świecie.
Kapłan spojrzał na Loonę.
Zło, które nie zawsze łatwo rozpoznać. Zło, które świetnie się potrafi maskować. Zło, które było, jest i prawdopodobnie będzie sensem jego życia.
Jakiż to paradoks. Żyje by coś tępić i niszczyć, a jednocześnie wie że nie może bez tego żyć.
Kapłan zaśmiał się lekko.
Nagle powstało w jego głowie pytanie - Czy gdyby ceną za zniszczenie wszelkiego zła była twoja wieczna agonia, brak celu w życiu i odebranie choćby nadziei na lepsze jutro, zgodziłbyś się na nią?
 
Gettor jest offline  
Stary 04-12-2007, 22:12   #19
 
dreamwalker's Avatar
 
Reputacja: 1 dreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetnydreamwalker jest po prostu świetny
Karris Quint

Karris otrząsnął się z zadumy. Nie ma sensu na takie rozmyślania - trzeba działać. Kapłan nie chciał być w tyle za resztą i przeprosiwszy Loonę opuścił pomieszczenie.

W swoim pokoju zastał, jak inni szkatułkę z wiadomym napisem, gdy otworzył ją zobaczył srebrną monetę z pewnymi runami. Obejrzał ją i stwierdził, że na jednej ze stron znajduje sie wizerunek sukkuba, Karris jednak nie mógł sobie przypomnieć o tych stworzeniach nic prócz ich nazwy. I tego, że są złę.
Druga strona dostarczyła pewnych informacji, aczkolwiek niejasnych.
Strzeż się tej wiedźmy - głosił napis po drugiej stronie monety. Karris sam był zdziwiony jakim cudem pamięta te runy. Zdaje się, że w jednej z książek jego mentora był nimi zapisany cały rozdział. Ale nic poza tym.
~Strzec się sukkubów? Dobrze sobie. To wiem sam. A może była to aluzja do naszej ciemiężycielki? I kim jest ten cały Khedgar?~

Karris zdjął z siebie zbroję i wyszedł do gospody. Noc. Karris postanowił się przespać, nie przepadał za karczemnymi hulankami, a szczególnie w przeddzień ważnych jak mu się zdawało wydarzeń. Z resztą - świadomość obroży zupełnie popsuła mu humor.
Kapłan powrócił do pokoju i zaraz po wieczornej modlitiwe, upewniwszy się że drzwi do pokoju są zamknięte, położył się do łóżka i zasnął.

Karris obudził się niemal tak nagle jak się położył zauważając, że nie spoczywa już na łóżku, ale twardej kamiennej podłodze. Obok siebie dostrzegł swój wierny kostur, srebrny symbol Mystry spoczywał na piersiach lekko przysłoniętych nocną koszulą. Kapłan poderwał się z ziemi kopniakiem podnosząc do ręki kij. Rozejrzał się wkoło i dostrzegł że znajduje sie w ogromnym pomieszczeniu. Tak wielkim, że nie widział ścian ani sufitu. Dokoła panował mrok.
Kapłan zrobił krok, a snop światła podążył za nim. Spojrzał w górę, ale jasność oślepiła go na chwilę. Nagle usłyszał hałas. Dźwięk o coraz to bardziej narastającej sile. Tętent kopyt, jakby koni. Nie. TO nie były konie. Karris obejrzał się dokoła upewniając się tylko, że głos dobiegał zewsząd. Kropla potu popłynęła po skroni mężczyzny. Chwycił mocniej kij i zaczął inkantować zaklęcie. I w tym momencie się obudził.
Zasnął znów dopiero nad ranem i obudził się niewypoczęty. Myśli nie dawały mu spokoju.
 

Ostatnio edytowane przez dreamwalker : 04-12-2007 o 22:14.
dreamwalker jest offline  
Stary 04-12-2007, 23:09   #20
 
Loona's Avatar
 
Reputacja: 1 Loona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodze
Pogrążona w myślach Loona zapomiała, ze istnieje takie cos jak swiat i czas. Ledwo zauwazyla, ze pomieszczenie zostalo puste. Lecz kiedy ogien zaczął przygasac zorientowala sie co wlasnie robi-uzala sie nad soba.
*dosyc myslenia, poraz cos zdzialac*-pomyslala i opusicla pomieszczenie cicho zamykajac za soba drzwi.
Zajrzala do pokoju, w ktorego drzwiach byl klucz z jej imieniem. Ujrzala łozko, szafe,komode i mala czarna szkatulke.Zajrzala do szkatulki i znalazla czarna monetę, na jednej stronie znajduja sie runy, ktorych nie potrafi odczytac, a na drugiej obrazek jakiegos demona. Loona chowa monete za pas, spoglada w lustro i ze zloscia udrza w spojna tafle wody na misce. Po czym wychodzi zamykajac drzwi i zabierajac klucz.
Powoli schodzi na dol karczmy, jak najbardziej omijajac swiatlo. Po czym:
[1] JESLI Beriand, Tribian, Khelgar SIEDZA W KARCZMIe:
Loona powoli podchodzi do nich:
-Moge sie przylaczyc?-nie czekajac na odpowiedz siada z kompanami i rozglda sie po pomieszczeniu.

[2] JESLI ICH TAM NIE MA:
Loona schodzi na dół, rozglada sie, szukajac ewentualnych dziwactw. Po chwili kieruje sie w storne karczmarza, zamawia grzane wino probuje sie dowiedziec gdzie sie znajduje i jak najwiecej o danej okolicy:<po kazdym pytaniu czeka na ewentualna odpowiedz>
-co to za miejsce?;
-jakie rasy mog sie spodziewac w okolicy?;
-czy jest tu jakas rzadzaca tym wszystkim osoba?;
-czy mog tu w poblizu znalezc jakiegos porzadnego maga?;
Po czym wychodzi na zewnatrz i robi rozpoznanie terenu na ktorym sie znajduje<jesli to wioska, to wyszukuje ewentualnych interesujacych budynkow(sklep alchemika, zielarz, kowal, ratusz)>
Przed switem wraca do pokoju i idzie podrzemac.
 

Ostatnio edytowane przez Loona : 05-12-2007 o 00:12.
Loona jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172