Mężczyźni nie okazali się gentlemanami i nie odpowiedzieli rudowłosej Alexii. Cóż, spodziewał się tego. Draby nie, ale bladolicy wyglądał na profesjonalistę. " Ciekawa persona, nie powiem, dowiem się co on ukrywa, a może nawet... Nie to musi poczekać wprowadzenie mojego planu w życie trochę zajmie, a poza tym, to raczej urodzony przywódca..." Tris'a rozbawił leciutko nieznajomy, ale nie dał tego po sobie poznać.
Wstał powoli. Popatrzył się na dziewczynkę i poklepał ją po ramieniu.
- Trzymaj się - powiedział sympatycznie - jeszcze się kiedyś spotkamy.
Zobaczył, że w tym czasie towarzysze ruszyli za jegomościem i jego pachołkami wąwozem obdrapanych zaułków. Dogonił ich. W rękawie pojawił się nóż. Kiedyś użył by sztyletu. Teraz zauważył, że nóż jest o wiele lepszy do bliskiego kontaktu z przeciwnikiem.
Almena prowadziła. Teraz przyjrzał się jej bliżej. Umiała dowodzić. Trzymała dystans. Miło. Taka zorganizowana, to się mu podobało. Tristane ! Stwórz iluzję, dobrze kombinujesz, niech myśli, że dowodzi... Nie potrzebuję twoich porad kolego, to jeszcze moje ciało... Spojrzała wtedy na niego przez ramię. Puścił jej oko i uśmiechnął się ponętnie. Uwielbiał to !
__________________ Młot na czarownice. |