Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2007, 23:02   #24
Hael
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Pozostali pasażerowie quasi-kosmicznego wehikułu nie wzbudzili w Justinie jakichkolwiek emocji. Nie uznał też za stosowne zaszczycić pozostałych czymś więcej niż odmruknięciem w odpowiedzi na ich pytania.

Justina irytowała nadmierna pewność siebie, chęć udowodnienia światu jakim się jest fajnym, związane z tym pozerstwo, etc, etc. A wyglądało na to, iż każdy z towarzyszącej mu trójki został w nadmiarze obdarzony tymiż cechami.

Chłopak rozsiadł się w fotelu, powstrzymując przemożną chęć zapalenia kolejnego papierosa jedynie obawą, iż ogień mógłby z czymś przereagować i wybuchnąć. Podczas luźnej wymiany zdań zachodzącej gdzieś z przodu gapił się w okno, obserwując mijające ich coraz szybciej obejścia.

Skrzywił się i wbił dłonie w tapicerkę, gdy samochód gwałtownie przyspieszył. Po chwili jednak sytuacja zaczęła całkowicie wymykać się spod kontroli nawet tych pewniaków z przodu...

*

Justin mruknął coś niewyraźnie, rozmasowując miejsce na czaszce, którym gruchnął w przednie siedzenie. Otoczenie... Zmieniło się. Chłopak raz jeszcze rzucił spojrzeniem na trzy rzędy kolorowych liczb na wyświetlaczu.
1960?
Potrząsnął głową, by myśl wydała mu się całkiem niedorzeczna. A może zbyt piękna, by była prawdziwa?

Jego towarzysze wyglądali na równie zdezorientowanych, co on sam. Wdali się w jakąś dyskusję, mając najwyraźniej spory kłopot w podjęciu jakichś konstruktywnych działań. Justin postanowił im delikatnie przeszkodzić.
- Może wyjdźmy? Rusz dupę. - odezwał się do siedzącego przed nim Roberta. Tamten, chyba pod wpływem szoku skrzywił się tylko, otworzył drzwi i wysiadł.

Justin wypakował się z ciasnego wnętrza i stanął koło samochodu. Rozejrzał się dookoła.
Hehem. Obóz hipisów?
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline