Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2007, 00:41   #100
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Mężczyzna skłonił się przed nim, uważnie obserwując Gabriela. Vasques zastanawiał się co on tu robi, ostatnio widział go w Wiecznym Mieście jakieś 4 lata temu. W zasadzie zastanawiał się co ten młody Węgier porabiał w Rzymie, na pewno nie studiował…, Gabriel zresztą nie zaprzątał sobie tym głowy – miał wtedy ważniejsze sprawy na głowie. Młodzieniec najwyraźniej chciał zaimponować mu znajomością języków, co akurat nie zaskoczyło zbytnio rycerza. Sam znał łacinę, grekę, francuski, hiszpański, niemiecki, polski, arabski, aramejski, węgierski… długo by wymieniać. Miał czas… nawet bardzo dużo czasu by się ich nauczyć. To chyba było jedyną korzyścią z fatum jakie nad nim zawisło. Odgrzebał w odmętach pamięci nazwisko młodzieńca.

Odkłonił się mu równie dostojnie i rzekł: - Rad jestem spotkać znajomą twarz na tym balu, panie Andrasie. – odpowiedział po polsku. – Z poselstwem przybywam od Księcia Władysława, który jak Ci jest zapewne wiadomo, cieszy się estymą Ojca Świętego. Sam Książę przybyć nie mógł, jestem więc jego posłem dzisiejszego wieczoru. Wszak ten bal to wielkie wydarzenie, prawda? Może być fascynujący jak i … niebezpieczny? Będzie się też mówić o rzeczach wielkich, jak i pewnie o tych mniejszych i przyziemnych…Podobno sam wielki marszałek Zakonu – von Truttcheweitz i arcybiskup Świnka, mają być gośćmi Książęcej pary? – kontynuował dalej w języku Madziarów. – Chciałbym moje spóźnienie wytłumaczyć Najjaśniejszym Mościom , lecz nie widzę na Sali ani księcia Bolka ani jego małżonki. Kiedy to zaszczycą nas swoją obecnością? - znów przeszedł na polski.

Obserwował uważnie twarz Laszko – młody Węgier zapewne domyślał się, że nie jest zwykłym posłańcem. Jego bliskie kontakty z Inkwizycją, oraz nieformalne wsparcie papieża, sprawiały, że nie wszyscy cieszyli się na jego widok.

- Lecz widzę, że nie tylko Książę Władysław nie mógł przybyć osobiście na tę uroczystość. Wszakże, pan na Cieszynie także nie zjawił się we własnej osobie? Zapewne zatrzymały go ważne sprawy, jak zawsze z resztą w przypadku możnych… Z resztą nie naszych głów to kłopot – rzekł familiarnie.

Zauważył, że jego rozmówca obserwuje jego towarzyszy. –Pozwolisz, że Ci przedstawię moich przyjaciół, ta przeurocza dama ma na imię Sylwii, lecz niech Cię nie zmyli jej delikatność i uroda, bo klinga tego dziewczęcia jest równie szybka i ostra co język. Znaczy, że i skląć porządnie i w mordę, za przeproszeniem, dać potrafi. Ale to nie jedyne z jej zalet – mrugnął i uśmiechnął się do wojowniczki, która w odpowiedzi uśmiechnęła się figlarnie, by znów przybrać posępną i poważną minę. – A to Sarek, aktualnie mój braniec, pokonałem go w walce podczas wędrówki po Ziemi Świętej, a teraz wedle nakazu honoru jest mi sługą i towarzyszem, który w potrzebie nieocenione usługi może oddać. I choć formalnie ma status niewolnika, to myślę, że bardziej jest mi druhem niźli sługą. Człek to uczony i mądry… - przedstawił saracena, który w odpowiedzi skłonił się głęboko. Ściskał przy tym podłużny pakunek, którego był teraz strażnikiem. Gabriel wiedział, że nie musiał się obawiać o bezpieczeństwo przesyłki, Sarek będzie jej strzegł lepiej niźli Czarnego Kamienia z Kaaby w Mekkce.

- Ale wracając do meritum, jakież to ważne sprawy sprawiły absencję Księżnej i jej męża? Mam nadzieję, że nic złego się nie stało? – zapytał po łacinie z udawaną troską – „do czasu”...
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline