Spogląda ze zdumieniem i przerażeniem w oczach:
- Nic nie zrozumiałem z tego co powiedziałeś, ale niech będzie... Chodźmy na górę - po czym wstał i wraz z towarzyszem zaczął kierować się w stronę pokoi zaglądając jeszcze na chwile przez ramie na wychodzących towarzyszy i siedzących typków. |